Kochani, od kilku lat ratuję, leczę bezdomniaki prowadząc fundację "Tymczasowa Kanapa". Każdą wolną chwilę poświęcam zwierzętom. Do fundacji trafiały psy i koty w różnym stanie zdrowia, wiele z nich wymagało ogromnych środków finansowych , aby mogły żyć. Teraz rozpoczęłam walkę o moją ukochaną Bellę, walkę o jej życie. Nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczałam, że będę w takiej sytuacji z własnym psem. W połowie listopada Bella zaczęła delikatnie utykać na przednią łapę. Początkowo myśleliśmy, że może nadwyrężyła sobie łapkę w zabawie z innymi psami. Dostała leki przeciwbólowe i przeciwzapalne i wydawało się, że jest lepiej. niestety, wydawało się. Po zakończeniu leczenia, zaczęła kuleć od nowa. Decyzja o prześwietleniu i pierwsza diagnoza- podejrzenie nowotworu kości. Leki działają coraz słabiej, dostaje coraz więcej różnych leków przeciwbólowych, co podrażnia żołądek. Udało się umówić wizytę u onkologa, ale z powodu covida została przełożona na 27.12.2021. Wczoraj odbyła się wizyta i kolejne badania diagnostyczne (krew, rtg klatki piersiowej, rtg kończyn, biopsja). Podejrzenie kostniakomięsak. Na szczęście nie ma na razie przerzutów do płuc i wyniki krwi też nie są złe.
Opcje są dwie: albo odpuścić i pozwolić jej odejść jak najszybciej, albo walczyć, czyli amputacja łapy i chemioterapia. niestety są to ogromne koszty. Do chwili obecnej na samą diagnostykę wydałam 1100 zł. Niestety operacja z narkoza wziewną (Bella ma 10 lat) to 2 tys, a chemioterapia- jedna dawka 800 zł (5 dawek co najmniej). To już przekracza moje możliwości finansowe. Bardzo bym chciała zawalczyć o nią, zamiast powiedzieć "Żegnaj" Czy mogę liczyć na Waszą pomoc, tak jak do tej pory liczyły moje bezdomniaki?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!