22.04.2025
NIE MAM SIŁY PŁAKAĆ.
Dostałyśmy punkty świadczenia wspierającego i znowu absurd!!!! 78 punktów! 1127zł. Dla tak chorej osoby? To kpina. Ja od 2 lat opiekuję się Mamą I nie mam nic bo Mama 2 lata temu dostala stopień umiarkowany. MAMA JEST NIESAMODZIELNA!!!
Co ja mam zrobić, jak żyć kiedy 2 lata temu bez pomocy systemu pod porządkowałam życie mojej Mamy do godności opiekując się nią i zakupując sprzęty do pokoju i do auta. Z Mamą jest gorzej ale komisję tego nie widzą. Mama bez ssaka nie rusza się z domu.
A ja? Ja juz nie mam siły, nie mam swojego zycia, jestem przywiązana do Mama to ja widzę gdy coś się dzieje I trzeba interweniować, to ja podnoszę gdy mimo trzymania upadnie i to ja woze po szpitalach gdy sie topi bo proteza przecieka, to ja sprawdzam maksymalne dawki leków gdy Mama płacze z bólu a leki z kodeiną nie usmierzają bólu napuchnięcia gardła jako skutek uboczny radioterapii. Mam zwierzaki. Przez nerwy, przez ludzi dosłownie stres mnie zabija.
Ja nie mam nawet pół dnia wolnego. Jestem tylko z Mamą i 13 zwierzakami.
Potrzebuję pomocy dobrych ludzi bo zginiemy-na prawdę. Nasze auto wymaga naprawy. Ja i Mamą wydajemy na leki I suplementy ok 2000zł. W zeszłym tygodniu 2 razy stracilam przytomność, mam już wdrożone leczenie.
BŁAGAM NIECH SIE ZDARZY CUD.
14.04 Dojechałyśmy do szpitala.
Mama czeka na zabieg i wracamy. Cholernie dość mam takiego życia. Nie mogę nic zaplanować bo zawsze może coś się wydarzyć
Jestem jedynaczką i jestem wrakiem, niemam energii, stres powoduje u mnie bardzo wysokie ciśnienie I mam zawroty głowy mimo brania leków.
Moja Mama też się przewraca, momentami ma krwawienia z nosa
Jest pod opieką kilku lekarzy których odwiedzamy często.
Potrzebujemy pomocy już nie dajemy rady. Proszę.
Błagam zauważcie nas, muszę ratować Mamę I zwierzaki.
Muszę ratować Mamę I zwierzaki.
Dziś 10.04 nasz piesek miał wycięcie guzów. Mimo problemów dbamy o zwierzaki I ich leczenie. Wszystko to dzięki Wam cudownym ludziom. Jestescie niesamowici pomagacie i Mojej Mamusi i zwierzaczkom.m cudownym ludziom.
Dzisiaj byłyśmy na kontroli u Pani radiolog. Mama miała niedawno robioną tomografię. Jest wszystko dobrze, Pani doktor stwierdziła że Mama wygląda świetnie-wrocila nawet do wagi sprzed 2 lat sprzed operacji. Niestety wizyty będą co pół roku, raz w roku tomografia.
Mama nie może łykać, dietą pół płynna jest i droga i czasochłonna, niestety Pani doktor powiedziala-to jest właśnie cena pozbycia się raka.
Tak jak pisze w dokumencie Mamusia ma obrzęki i to powoduje codzienny ból. Każdą tabletkę rozkruszamy a bierze ich sporo.
Życie w cieniu raka powoduje przerażenie.
Do onkologa do innego szpitala jeździmy co 2 miesiące. Jest też problem przeciekającej co 2-5 tygodni protezy, wtedy przyjmują Mamę na1dzien do szpitala i wymieniają. Zakup rurek, wymienników ciepła, szczoteczek jest drogi, do tego ssak, ktory też się psuje po 2 latach, a który jeździ z nami wszędzie, jest też ewaporator powietrza, i inhalatory-Mamie w tym tygodniu kupiłam czwarty.
Mam też 13 uratowanych zwierzaków, ich oddanienie wchodzi w rachubę bo wolę błagać o pomoc niż pozbyć się rodziny-geriatryczne, z wadami.
Dzisiaj 08.04.2025r odebrałyśmy wynik histo wycięcia torbieli Mamusi z głowy. Jest wszystko dobrze i cieszy to ogromnie. Niestety życie nie jest sprawiedliwe poraz kolejny o czym napisze po Świętach bo znowu wypłakałam ogrom łez.Dzisiaj była moja Córcia i zrobiła Babci błyszczące delikatne pazurki.Niestety jutro kolejna wizyta u onkologa i tak żyjemy od lekarza do lekarza.W czwartek mój piesek ma operację i potrzebuje pilnie 1000zł, ja Was błagam o tą pomoc.
Edit: Dzisiaj 25.03.2025r była kontrola u onkologa. Nie ma zmian, ale niestety nie wiadomo czemu Mama nie mowi, czemu nie może łykać.
Wczoraj się przewróciła w kuchni, tak bardzo upadła ze myślałam że się połamała.
Choroba odcisnęła okropne piętno na Mamie, załamała się chorobą, wydatkami, tym że ja musze być obok zamiast pracować, codzownnym bólem tym ze jest swiadkiem jaki hejt znosi jej jedyna potrzebna ukochana Còrka. Podli ludzie nie myślą że jeżeli ja się poddam to co że zwierzakami z Mamą, te osoby nie mają empatii, jak mozna komus w takiej sytuacji utrudniac opieke nad Mama nad zwierzakami. Nie myślą, ale ja myślę. Mamusię przeraża czarny kolor, traci pamięć mimo układania puzzli i rozwiązywania krzyżówek.
Ja też jestem tym przerażona, zapewniam Mamie co tylko potrafię i ogromną chęcią bym poszła do pracy żeby Ona była zdrowa.
Vivunia nie odstępuje Mamy, od początku czuje ze Mama jest chora, już nie mówi do niej łagodnym głosem tuląc ją, ale tuli i to jest ważne.
Edit 25.02.2025
Tomografia, Mamusia dzielnie zniósła kontrast i badanie. Tak bardzo ją kocham. Wzięłabym chorobę na siebie. Już proteza przecieka. Uwierzcie mi że ja nie mam sił
Proszę Spójrzcie na mydełka, wpłaćcie grosik. W poniedziałek kotek ma operację ucha a ja nie mam grosza na nią. Jak system może zostawić tak chorą kobietę że stopniem umiarkowanym na 3 lata. To krtań jej odrośnie, załatwi wszystko samo, tętniak na aorcie zniknie. Na prawdę jest ogrom momentów o czym przeczytacie niżej a trwa to dalej że mi żyć się nie chce mi się żyć.
Edit: 01.02.2025
Od wczoraj Mamusia bardzo cierpiała, nie mogli wyciąć całej torebki z torbielą i bardzo jej nacisnęli a ona z tracheostomia leżąc na plecach nie może nawet słowa powiedzieć-mimo ze i tak zdań niepotrafi mówic. Sami widzicie ze problem.goni problem. Proszę pomóżcie nam przetrwać czas do jakiegoś dochodu bo złożyliśmy dokumenty na świadczenie wszystko.
Edit: 31.01.2025
Skarby, u nas coraz gorzej, mam zablokowane konto, musiałam zrobić nowe. Ktoś zgłosił że na bazarku wystawiłam bransoletkę na woreczku znanej firmy, mimo że w treści nie było nic napisane.
Za sprzedaż mydełek, które robię zostałam zgłoszona do US, złożyłam wyjaśnienia i mam oczywiście rozliczenie. Sami widzicie ze podli ludzie nie dają mi żyć. Ale niedługo zostaną "nagrodzeni" za swoje czyny.
Dzisiaj Mamusia miała usunięcie narośl na czole, rosło to i trzeba było zrobić. Póki co ból jest okropny, a mi serce pęka.
EDIT:04.01.2025
JEST CORAZ GORZEJ. JA, CÓRKA TAK CHOREJ MAMY PO PRAWIE 2 LATACH NIE MAM SIŁY WALCZYĆ O MAMĘ I ZWIERZAKI. ZBIORKA MA CHYBA JUZ 18 MIESIECY A OD KILKU JEST NIEWIDOCZNA-BLAGAM POMÓZCIE MI TO ZMIENIĆ. POMOZCIE MI MIEC SWIATEŁKO W TYM KOSZMARZE.
Szanowni Państwo, moja Mama nie może łykać, możliwe że zrost po wycięciu krtani I po radioterapii puchnie. Coraz częściej zywi się formą płynną. Za niedługo musimy znowu zbadać tętniaka na aorcie. Życie z nim to życie na bombie-tylu młodszych ode mnie ludzi umarło z powodu pęknięcia a moja Mama już ma swój wiek ale chce żyć tak jak większość nas. Niestety tak jak opisałam niżej system wtedy 69 letnia kobietę po takiej operacji po radioterapii, nie mówiącą, uznało za sprawna, zdrowa a to że nie dostała stopnia znacznego spowodowałk, że ja nie mogłam dostać zasilku opiekuńczego zrobiło że mnie śmiecia, który musi opiekować się chorą Mamą I po prawie 25 latach pracy zostałam bez grosza. Dlatego błagam całym sercem dobrych ludzi o pomoc. Przekazany przez Was ciężko zarobiony datek zawsze jest przeznaczony na Mamę, leki, paliwo na dojazdy do lekarzy I zwierzaki. Wszystko jest z poszanowaniem każdej złotówki.
Serdecznie dziękuję i błagam o udostępnianie, potrzebna pomóc.
EDIT: 01.12.2024
Aniołki długo nie pisałam, walczyłam ile się da zwłaszcza o Romcia-Romeczka-Skarba, przegrał On nierówną walkę z rakiem tym cholernym ścier...tym samym co ma moja Mama, co miala bo go wycięli ale to co zostało po nim-tracheostomia to koszmar chorego i rodziny. Nasze serca pękły na miliardy, codziennie płaczemy, zostały nam cudowne wspomnienia i urenka.
Mama ciagle ma problem z protezami, przeciekaja nawet po 3 tyg, w piatek Mama sie dusiła pijąc kawę. Rano gdy sie budzimy nie wiemy co przyniesie dzień, dlatego moja Mama musi być pod opieką-pod moją bo jak wiecie jestem jedynaczką. Życie z tętniakiem na aorcie to życie na bombie. Do tego po operacji albo po radioterapii światło przełyku się zwęża nie wiadomo czy nie będzie potrzebowała operacji bo z czasem może przestać móc przełykać nawet płyny.
Niestety jestem ofiarą hejtu który doprowadza mnie do najgorszych myśli-tak do myśli o sam.....tu sprawę od kilku miesiecy prowadzi prokuratura bo to co robią podli ludzi przeszło wszelkie granice-dla dobra sprawy nie mogę napisać więcej. Mogę za to zagwarantować ze jestem bardzo uczciwą osobą-prowadzę bazarek i robię mydełka ponieważ przez te osoby jestem szkalowana wszędzie a moj jeden jedyny przez 1,5 roku sarkastyczny komentarz na fikcyjne konto i obrażanie mnie obiegł juz świat i tracę pomoc od dobrych ludzi ponieważ ludzie wierzą-wiecie na dobrą opinię pracuje się latami a wystarczy jeden ludzki demon i się to traci w sekundę. Na szczęście na tych moich stronach, (bazarek charytatywny mam kilka lat) mam perfekcyjną opinię więc to samo "mówi" za siebie.
BARDZO WAS BLAGAM O WSPARCIE, PROSZĘ WEJDZCIE NA MOJ PROFIL TAM JEST STRONA Z CUDOWNYMI MYDEŁKAMI. MUSIMY JAKOS PRZEZYC, JEST TEZ JESZCZE 13 ZWIERZACZKÓW.
Szanowni dobrzy ludzie. Nasze życie to koszmar I walka. Mama w lipcu miała 2 sepsy, cały sierpień brała leki. Zwierzaki chorują-starosc jest okropna. Mama ma narośl na czole i trzeba to wyciąć, trzeba zająć się tętniakiem na aorcie. Mama coraz więcej się przewraca, na schodach idę za nią bo potrafiła zachwiać się do tyłu. Auto stare się psuje a ja już nie mam siły żyć. Ta choroba Mamy, problemy i zwierzaki powodują że moje leki od psychiatry przestają działać. Na ostatniej wizycie u onkologa od radioterapii Pani doktor powiedziała że Mama potrzebuje minimum rok intensywnej fizjoterapii I rehabilitacji a ja myślałam że intensyna to była ta do teraz.
Błagam Was o pomoc bo stracilam nadzieję na lepsze życie. Rak krtani to okropna droga i podstępna choroba.
Mama w domu. 2 tyg w szpitalu to tragedia. Psychicznie jest wrakiem, przeżywała każda smierc-wrażliwy człowiek w tych czasach to przekleństwo. Fizycznie to jest chuda jak anoreksja. Musimy zadbać o tętniaka, dostała lek na niego. Proszę nie zostawiajcie nas samych.
Edit 01.08.2024
BŁAGAM O POMOC, JEST CORAZ GORZEJ.
Nasze życie to koszmar, Mama znowu w zeszłym tygodniu trafiła do szpitala z sepsą. Czemu nie wygra ona w totka, przecież mając drugi raz sepsę w ciągu miesiąca to takie same szanse na wygraną. Znowu wyrwałam Mamę śmierci, znowu było žle. Okazało się że rak krtani, radioterapia nie były tym najgorszym co może być. Wiecie jak boli serce gdy ktoś kogo kocham nad zycie pisze mi że rak krtani nie był tym co bylo najtragiczniejsze, serce pęka bo wiem że przecież przez niego Mama nie mówi, nie podnosi rąk, ciągle uczestniczy w fizjoterapii i rehabilitacji I ćwiczy mimo że to też boli. Mama ucieka śmierci, bo sepsą to śmiertelna jak i rak choroba. Mamie usunęli 4 zęby, bo sepsą może być i od nich, Mama napuchła, nie może ruszać głową. Płacze codziennie. Ręce ma sine od kłucia. 30 czerwca gdy pierwszy raz trafiła z sepsą do szpitala ważyła 52kg, teraz jakieś 42kg. Postarzala się w ten miesiąc okropnie. Psychicznie jest wrakiem bo dają do niej agonalne osoby a Ona jest towarzyską i zawsze w ruchu była, jak tylko dadzą sympatyczną rozgadaną kobitkę to zaraz ją przenoszą. Nie wiem jak bardzo ta choroba cofnęła to co osiągnęła Mama w rok ciężkiej pracy nad sobą ale to że nie mówi jest przerażające. I zobaczcie ZUS uważa że Mama jest samodzielna. Pójdę do sądu i będę walczyła o sprawiedliwość, to że nie mogę pracować a nie należy nam się opiekuńcze i że mnie zrobiło wraka. Walczę o Mamę I o 15 zwierzaków przecież a to praca ponad siły. Dawno nie pisałam o zwierzakach ale w niedzielę Vivunia miała krwotok, szybka reakcja spowodowała że już widać czuje się dobrze. Biedny Romuś 10 lipca miał operację ucha, w zeszły poniedziałek kolejną. Wszystkie opisy, fotki i paragony są na moim profilu więc zapraszam zajrzeć do mnie i spojrzeć na dokumenty.
MOJA MAMA OD TYGODNIA WALCZY Z SEPSĄ. BLAGAM O DOBRE MYSLI I WPŁATY. JEJ ORGANIZM Z RAKIEM I PO RADIOTERAPII BYL PO PROSTU SLABY MIMO WSPIERANIA.
Muszę kupować karmę bo to normalne, leczyć zwierzaki i Mamę. Teraz będę musiała bardzo intensywnie zadbać o jej odporność. Domyślacie się co przezywam od tygodnia, codziennie jestem u Mamusi-nie mogę jej stracić.
Edit: 05.06.24 moja Mama ma niedowład ręki i niestety trzeba znowu zbadać tętniaka aorty. Jest dzień że nie ma siły wstać, przewraca się. Leczenie jeszcze potrwa. Próbuję starać się o zasiłek, ale tu przyznają punkty najpierw więc Mama dostanie grosze bo chodzi jeszcze. Ja juz nie wiem co robić. Proszę wejdźcie na mój profil robię cudowne mydełka i świeczki bo to mój jedyny dochód.
Edit. Moi cudowni Szanowni Państwo,
Muszę edytować opis, nasza sytuacja się bardzo zmieniła i to na gorsze. Mama ma zawroty głowy, traci równowagę, ma uczucie że coś jest w gardle i się udusi-jest to w trakcie diagnostyki. Psychicznie Mama wysiadła, silna zawsze dla wszystkich pomocna teraz płacze na wizycie u psychiatry. Niestety doszły nowe leki i nowe wizyty a co za tym idzie nowe wydatki. 15 zwierzaków geriatrycznych też potrzebuje coraz więcej leków. Ja sama jestem wrakiem, to oktlropne mając ponad 20 lat pracy przy chorobie Mamy zostać bez grosza, czuje się jakbym wpadła do wielkiego akwarium i nigdzie nie miała ściany do odbicia się. Marze by móc pracować ale to jest obecnie niemożliwe. Nadal nie wiem ile potrwa dochodzenie sprawiedliwości przez sąd. Moja Mama dużo ćwiczy mimo bólu, łzy lecą a ona ćwiczy bo chce mnie odciążyć.
Aniołki błagam i będę błagała bo Mamę I zwierzaki kocham ponad swoje życie. Proszę pomóżcie mi walczyć o kobietę która jest Aniołem.
19.01.2024
Tragedią dla nas jest to, że muszę robić mydła i świeczki bo Mama jest lekceważona przez system. Będę się odwoływała do sądu-jednak to będzie trwało. Mama nie mówi, pomagam jej wszędzie bo ma zawroty głowy. 2 dni temu idąc pod pachę przewróciłyśmy się we 2. To jest straszne co nas spotkało. Jestem pracowitą osobą i chciałabym aby rękodzieło było dla Mamy na wyjazd na "urlop" by zmienić klimat podobno w górach tacy ludzie doskonale oddychają, a realia są takie że robię to żeby kupić leki, przeżyć z 15 zwierzakami, tu jak widać z psem po operacji. Wszystkie zwierzaki kochają moją Mamę a ona kocha je.
Witam,
Dziękuję Madzi za stawiennictwo i ręczenie swoim dobrym nazwiskiem za nas.
Jestem Emilia, Jestem jedynaczką więc opieka nad ukochaną Mamą jest tylko moja. Niestety w trudnych czasach spotkało nas sporo nieszczęść- mobbing w mojej najlepszej w życiu pracy spowodował że biorę coraz mocniejsze leki a mimo stanów które powodują że nie mam chęci wstać z łóżka opiekuje się Mamą I 15 uratowanymi zwierzakami. Mama potrzebuje po 3 lub 4 razy w tyg jazdy do lekarzy,na fizjoterapię, rehabilitację. Teraz dochodzi psychiatra i psycholog bo są ataki paniki po tym jaka Mama topiła się pijąc wodę, ja sama mam przez tą sytuację traumę. Mama traci równowagę i ma silne zawroty głowy, to też będziemy diagnozować. Mama potrzebuje opieki i pomocy. Ja już pół roku Jestem bez dochodu bo dla systemu Mama jest zdrowa. Mama ma też ogrom powikłań po radioterapii które mogą się utrzymać do 5 lat. Mama nie mówi, nie podnosi rąk, ma trudności z łykaniem-kazdy lek i suplement musi być w płynie. Zakup takiej diety jest drogi poprostu.
Jestem dumna z Mamy, mimo laryngostomii w szpitalach pociesza ludzi z mniejszymi problemami. Sama była przerażona ale pokonała strach i wstyd przed dziurą w gardle-wiecie jak ludzie w sklepie czy na ulicy patrzą.
Szanowni Państwo powyższe to tylko krótki wycinek tego z czym codziennie się zmagamy. Z racji tego że nie mogę mieć zasiłku opiekuńczego ani pracować robię mydła-tak mydła by mieć na chleb. ,"Dziękuję" rządzie za to do czego dopuszczasz, żeby nie było nas stać na jedzenie i leczenie.
Przez 11 lat uratowałam z rodziną ogrom zwierzaków, te z wadami, chore i nie brzydkie zostały niezauważone i u nas- u nas są kochane i są rodziną. No ale ich utrzymanie i leczenie również generuje ogromne koszty.
Dlatego błagam dobrych ludzi o pomoc i z całego serca dziękuję.
Witam.
Chciałabym w swoim imieniu prosić o wsparcie wszystkich ludzi,którym nie obojętny jest los rodziny Emilii jak i zwierząt,którymi się opiekuje.
Emilia ma 43 lata.
Opiekuje się chorą mamą i daje schronienie zwierzakom - często schorowanym.
Jest miłośniczką zwierząt.
Była aktywna zawodowo. 20-letni staż pracy oddaje w pełni jej pracowitość.
Sytuacje,które ją dotykały wykluczały ją z życia zawodowego,ale nigdy nie poddawała się bez walki - nie mogła.
W 2009 wykryto u Emilii nowotwór piersi.
Cztery lata później przeszła operację usunięcia woreczka żółciowego.
W 2023 roku pełniła funkcję koordynatora ochrony w jednej z firm w Stepnicy Doświadczyła w pracy mobbingu od klienta zewnętrznego.
Ataki paniki,które dotykały dziewczynę mocno się uaktywniły. Emilia od wielu lat jest pod opieką specjalisty. Dzięki terapii i wdrożeniu środków farmakologicznych może każdego dnia wstać i walczyć o przywrócenie mamie choć w pełni sprawności oraz opiekować się swoimi zwierzakami.
Emilia jest jedynaczką.
Straciła tatę 20 lat temu.
W 2023 zdiagnozowano u jej mamy raka złośliwego.
Pani Stenia ma wycięta krtań,tarczycę oraz węzły chłonne.
Nie mówi. Pisze pojedyncze komunikaty na tablecie dla dzieci. Przeszła 30 radioterapii.
Pani Stenia dla systemu jest zdrowa😔
Dziewczyna jej jest jedyną opiekunką więc nie może podjąć jakiejkolwiek pracy.
Zaczęła robić mydełka,które sprzedaje w bazarku w mediach społecznościowych. Chce w ten sposób uzbierać środki finansowe na turnus rehabilitacyjny dla swojej mamy aby choć troszkę przywrócić jej sprawność.
Opieka nad zwierzętami i przebywanie w ich otoczeniu sprawia,że chociaż na chwilę może zapomnieć o trudach dnia codziennego. Gdy pracowała zawodowo starała się sama aby zwierzęta miały wszystko co jest im potrzebne do prawidłowego funkcjonowania.
Na dzień dzisiejszy jest to niemożliwe stąd prośba do Was kochani o wsparcie Emilii.
Jesteście dla Niej ostatnią deską ratunku.
Nie pozwólcie jej się poddać.
Magdalena Musielak.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Anonimowy Darczyńca
Trzymajcie się tam wszyscy. Też jestem jedynaczką i byłam w podobnej sytuacji, więc rozumiem jaka to ciężka sytuacja. Pozdrawiam!
Agnieszka
Nie poddawajcie się❤️
Anonimowy Darczyńca
Emilko,pomagam chętnie,bo wiem że tego potrzebujesz.Prosze odwołaj się i to szybko od decyzji o umiarkowanym stopniu niepel.twojej mamy.To musi być pomyłka!Wałcz,idź po pomoc do Mops,dam ci doradzą. Hejterów odcinaj.Przytulam cieplutko z nadzieją że sobie z mamą poradzicie ❤️❤️❤️🌞🌞🌞🌞🌞Ania
Pawlowska
Pani Emilio, jest Pani cudowna osobą, siły i zdrowia dla Pani i Mamy <3
Anonimowy Darczyńca
Wszystko się ułoży. Zobaczysz 😘