Na godną starość - Felek

Cześć, jestem Felek.Przez ostatnie kilkanaście lat, byłem kotem wolnożyjącym przy warsztacie w Rudzie śląskiej. Opiekował sie mną właściciel, potem po śmierci pana, byłem przez lata codziennie dokarmiany przez Magdę i Anię oraz rodzine. Gdy była potrzeba zabierali mnie do doktora :)Od jakiegoś czasu niestety zaczałem czuć się gorzej. Mamy zabrały mnie do lekarza i okazało się że chudne bo bolą mnie ząbki :(Zostałem zaopatrzony i musiałem przygotowywać się na zabieg, byłem u kardiologa ! :)I wszystko było by ok, ale niestety ktoś mnie ugryzł, lub się o coś zachaczyłem-  nie pamiętam, stary już jestem :P Gdy tylko opiekunowie to zauważyli, niezwłocznie zabrali mnie do doktora. Okazało się iż mam wielką bolesną dziure na grzbiecie :(  Mam wole walki, więc dzielnie to znoszę, ale leczenie w moim wieku jest trudne i kosztowne. Resztę opowiedzą już ludzie ! :)Feluś był wolnożyjący przez długie lata, za każdym razem kiedy trzeba było był zaopiekowany weterynaryjnie. Teraz szykowaliśmy się do sedacji i ekstrakcji zębów. Zabieg po konsultacjach kardiologicznych miał się odbyć w lipcu.Niestety Felka coś pogryzło/zachaczył się o coś i rana się momentalnie zapaskudziłą. Został od razu po zauważeniu zabrany do weta, oraz potem do drugiego gabinetu na potwierdzenie diagnozy.Felek je, pije, i ma chęć życia mimo swojego wieku :)  W chwili obecnej z uwagi na ranę został przeze mnie zabrany do domu, gdzie powoli dochodzi do siebie, i nie zostanie już do końca swoich dni wypuszczony na dwór, ale znosi to dzielnie :)  Natomiast koszta poprzednich wizyt, i przyszłych już odbijają się od dna stanu mojego konta. Dlatego Bardzo proszę o pomoc !Każdy grosz się liczy.