Wesprzyj ratowanie zwierzat

My nie tylko ratujemy. My z tymi zwierzętami żyjemy..

Pod naszą opieką jest dziś 16 psów i 13 kotów. Kilka jest w domach tymczasowych, dwa w hoteliku.Niektóre są z nami od miesięcy, inne od lat.

Każde z nich to istota, która kiedyś została odrzucona, skrzywdzona, zapomniana…

A dziś ma nas.

Karmimy je. Leczymy..

Martwimy się, kiedy nie jedzą, cieszymy się, kiedy pierwszy raz po traumie zaczną merdać ogonem i otwierają sie.

Dbamy żeby nie marzły zimą, a w lato ny nie mialy gorąco. Dbamy żeby miały miekko , czysto, żeby poczuły się choć trochę bezpieczne.

Jesteśmy dla nich całym światem.

A one – dla nas.

Prawie nie mamy życia towarzyskiego.A przecież tez mamy domy, dzieci.

Wymieniamy sie we dwie opieką z Agnieszką: mamy swoje zmiany.

i ta praca się nie kończy. Bo gdy jednemu uda się pomóc – przychodzą kolejne.

Wczoraj trafiły do nas dwa kolejne szczeniaki. Znalezione w lesie.

Nie mogliśmy odmówić. Ale… jak długo damy radę?

Zakładamy zbiórki na bieżąco.

Ostatnia – na leczenie kotów – zatrzymała się w miejscu. A kociarnia peka w szwach. A my mamy faktury, szczepienia, leki, hoteliki, paliwo… to wszystko kosztuje.

Opieka nas nie kosztuje.

Ale utrzymanie – tak. I nie ma się co oszukiwać – bez środków nie damy rady dalej pomagać.

Dzięki Waszej pomocy udało się stworzyć małe przytulisko.

Wkrótce przyjadą nowe kojce – więcej miejsca, więcej możliwości ratowania.

Ale pytanie nie brzmi: „czy chcemy?”

Brzmi: „czy nas będzie na to stać?”

Prosimy Was – symboliczne 5 złotych.

Tyle co bułka, tyle co bilet.

Ale dla nas – to szansa, że nie będziemy musiały powiedzieć „nie możemy”.

Pomóżcie.

Nie zostawiajcie nas samych z utrzymaniem tych zwierząt.

Bo my naprawdę dtwramy sie dawać tym zwierzętom wszystko.

Dziękujemy za każdą złotówkę. Za każde udostępnienie.

Za to, że jesteście z nami. Bez was nie damy rady.