Na pomoc psu z ulicy

Piesek jest bardzo zaniedbany. Widać, że to po prostu bezdomny pies. 

Niestety okazał się nie być misiem tulisiem. Jest cwany ( stąd wiedzial jak wyprosić jedzenie). Niestety bardzo terytorialny . Warczy i kłapie . Zobaczymy, może jak się oswoi z opiekunem, zacznie się coś zmieniać? 

Zwiększyłam kwotę zbiórki, bo widzę już,  że to będzie trudny pies. Za transport wyszła dużą kwota. Jeśli ktoś chciałby pomóc, to zapraszam. 

Dzisiaj w Międzynarodowy dzień psa, chciałam prosić was o pomoc dla psa z ulicy. 

Dowiedziałam się o nim jakieś 2 tygodnie temu. Koczował pod biedronką i na orlenie. Spał na chodniku,  na trawniku, w krzakach. Panie ze  sklepu mówiły, że on już tak z 4 miesiące chodzi, jest niczyj. Ale wszyscy go dokarmiają, więc chociaż to dobre.

Dziesiątki, setki osób dziennie go mijały i nikt mu nie pomógł. 

Wczoraj Patrycja pojechała po niego. Przemierzyła masę kilometrów. Na miejscu dowiedziała się, że prawdopodobnie został porzucony aż 2 lata temu. Postawiono mu budę. Ale nadal był niczyj i nikt nie brał za niego odpowiedzialności. A chodzil po drodze po której jeżdżą ciągle tiry.

I tak sie stalo, jest, przyjechał. Przenocował u mnie I rusza dalej do Magdy do hoteliku. 

Piesek jest starszy. Ale dziarski, dość pewny siebie. Koszmarnie zaniedbany. Kołtuny, stara  sierść, z rzepami, zbożem i kto tam wie czym jeszcze. Ma też ranę na łapie Ale nie pozwala jej obejrzeć. 

Będzie potrzebował badań, szczepień, kastracji. Wszystkiego! 

Ja chciałabym uzbierać chociaż na jeden miesiąc hotelu ( 700zl) plus profilaktykę. 

Czy mogę na was liczyć?

Jego losy będzie można śledzić na fb: Wandalowo hotel I dom tymczasowy dla psow.  

I 

Fundacja Noga w Łapę.