Czarno-biały Kocurek kastracja.

Pojawił się nie wiadomo skąd. Nie wiadomo o nim nic. Wiadomo jednak, że zimy nie przeżyje w tym miejscu, w którym jest. I nie chodzi o jedzenie, bo na osiedlu mieszka mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy widząc biedaka dokarmiają go. Chodzi o to by miał swoje miejsce, gdzie będzie bezpieczny. Miejsce takie się znalazło. Nie chcę jednak zwalać wszystkich kosztów na przyszłą właścicielkę. Dowiedziałam się, że wolsztyński urząd pomaga, ale tylko w sterylizacji kotek. A to jest kocur, i swoje klejnoty jeszcze posiada. W całości nie może trafić do przyszłego domu, bo są tam kotki, które jeszcze są zbyt małe na sterylizację. W tej sytuacji zwracam się o pomoc w sfinansowaniu kosztów jego kastracji. Koszt zabiegu to 70zł, za resztę wykonamy szczepienia, pozostałe koszty, czyli odrobaczenie i odpchlenie biorę na siebie. Cokolwiek uda się zebrać ponad tę kwotę, zostanie przeznaczone na zakup karmy dla niego. Na chwilę bieżącą staramy się zdobyć jego zaufanie na tyle by dał się złapać, na razie podchodzi i daje się głaskać, ale tylko na swoich warunkach.

Opiekę weterynaryjną będzie sprawował gabinet doktora Biskupskiego ze Starego Widzimia. Wszelkie wydatki będą dokumentowane i zamieszczane na stronie zbiórki. 

Z góry za okazane serducho bardzo dziękuję. Każdy grosz ma znaczenie.

Gosia