Prosze o pomoc dla szczurka

Witam Was serdecznie,Choć moja przygoda ze szczurkami zakończyła się około roku temu, kilka dni temu natrafiłem na poruszające ogłoszenie w jednej z grup dotyczących oddawania zwierząt. Ktoś oferował do oddania samotnego szczurka – samiczkę, około 2,5 roku. To, co zobaczyłem na zdjęciach, złamało mi serce.
Zwierzak przebywał w klatce wielkości pudełka na buty. Jedno oczko miała całkowicie zniszczone, a łapki – całe w ranach. Według opisu pozostałe szczurki zmarły, a ona została sama.
Nie wahałem się. Od razu wyjąłem swoją starą, większą klatkę z garażu, przygotowałem ją najlepiej jak potrafiłem i przejechałem 30 km, by odebrać maleńką.
To, co zastałem na miejscu, przerosło moje najgorsze przypuszczenia:
guz wielkości piłeczki pingpongowej w okolicy ogonka,
drugi guz przy łapce,
zaawansowana otyłość,
podejrzenie przeziębienia (ciągłe kichanie),
poważne zmiany na łapkach – rany, opuchlizna, prawdopodobnie efekt długotrwałego przebywania na nieodpowiednim podłożu.
Zaraz po przyjeździe zająłem się jej łapkami – delikatnie je oczyściłem i przemyłem. Zapewniłem jej większą klatkę, miękką ściółkę, dostęp do czystej wody, spokojnego kąta. Teraz pilnie potrzebuję środków na:
konsultację weterynaryjną,
leczenie (badania, antybiotyki, ewentualna operacja guzów),
maści i preparaty gojące łapki,
specjalistyczną karmę i suplementy.
 Nie chcę, by resztę życia spędziła w cierpieniu. Choć jest w podeszłym wieku jak na szczura, zasługuje na godne warunki i ulgę w bólu. Nie mam obecnie dużych możliwości finansowych, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy.
Dlatego zwracam się z ogromną prośbą — jeśli możesz, wesprzyj tę zrzutkę. Nawet symboliczne 5 czy 10 zł ma ogromne znaczenie.