Psie piekło - BŁAGAMY O POMOC

       Polska wieś........

      Najgorzej jest zimą, zimą nie mają już żadnych szans. To my jesteśmy ich ostatnią deską ratunku, aby zabrać z piekła, ocalić przed śmiercią.

       Te szczeniaczki ze zdjęć są już u nas, po ostatnie oddane do budy, Jacek jechał w piątek, przed falą mrozu i śniegu, zostawione tam w budzie zamarzłyby na pewno.

 Żyją, wszystkie, są na kwarantannie, po kwarantannie jadą dalej do DT.

Jednak jak już się uda takim szczeniakom przeżyć, to  los dorosłych psów wcale nie staje się lepszy.

Wegetują, czekając latami na łaskawą śmierć........

           To z takich miejsc zabieramy psy. Nie wszystkie trafiają do Psikątka Tośkowej Ferajny, my je zabieramy i rozwozimy do zaprzyjaźnionych fundacji , DT, czasem nawet do schronisk, bo tam będą miały lepszą opiekę. 

      U nas zostają te szczególnej troski, wymagające opieki wet., zabiegów, kastracji i szczególnej opieki po zabiegach, w suchym, ciepłym, czystym miejscu. Jak wyzdrowieją, socjalizujemy i szukamy domów stałych.

      Pracujemy cały czas, bez dni wolnych i świąt. Jak trzeba jechać, to jedziemy własnym, prywatnym samochodem, na własny koszt.

      Ale przychodzi dzień, który stawia nas pod ścianą, brak pieniędzy na wszystko i dołożyć nie ma skąd. Zbieramy na zapłacenie rachunków w Lecznicy, na media, na paliwo, na codzienność, aby móc dalej ratować psy.

        Ratując im życie, zabierając z piekła, dajemy im szansę na szczęśliwą przyszłość, na życie bez bólu, głodu, poniewierki, na miłość, której tak bardzo pragną..... Naszym głównym celem jest znalezienie im domów docelowych i kochających ich ludzi.

       Jednak na dziś, to my też potrzebujemy wsparcia, aby dalej ratować te psy. Jesteśmy wdzięczni za każdą formę wparcia, każdą złotówkę i rozpowszechnianie informacji o naszej pracy i tej zbiórce.

Maria Danuta Kadela i wolontariusze - Stowarzyszenie Psikątek Tośkowej Ferajny