Potrzebujemy żywołapki

Jestem jedną z wolontariuszek w przytulisku miejskim i gminnym w Lidzbarku Warmińskim. Jak to zwykle bywa w przypadku pomocy zwierzętom, nasza praca wolontariacka nie ogranicza się do przytuliska. Dostajemy zgłoszenia od ludzi potrzebujących pomocy, karmy, od świadków zaniedbań lub znęcania się nad zwierzętami, a także w sprawie błąkających się psów. Często psy widywane w pobliskich wsiach są psami dzikimi, wonożyjącymi. Takie psy nie podchodzą do ludzi, co najwyżej zbliżają się do zabudowań w poszukiwaniu jedzenia. Rozmnażają się w niekontrolowany sposób, na polu, w lesie. Przy ogromnym szczęściu takie szczeniaki udaje się znaleźć, wyłapać i wyadoptować, ale ich przeważająca część ginie lub dołączają do swoich dzikich rodziców tworząc coraz większą sforę. Nie muszę chyba tłumaczyć jakim niebezpieczeństwem dla ludzi, zwierząt hodowlanych, a także domowych, jest sfora dzikich psów. Dlatego bardzo chcielibyśmy pomagać w wyłapywaniu takich wolnożyjących psów i poddawać je zabiegowi sterylizacji, aby nie powiększały one populacji bezdomnych zwierząt. Niestety nie mamy żywołapki ani funduszy na jej zakup, a bez niej złapanie dzikiego psa jest absolutnie niemożliwe. Zbiórkę utworzyłam na średnią klatkę, bo jednak najczęściej spotyka się psy średniej wielkości i taka nam chyba wystarczy :) Sposób działania żywołapki można zobaczyć na załączonym filmiku (pokazana jest tam największa dostępna klatka). Jeśli uda się zebrać coś więcej, wszystkie pozostałe pieniądze przeznaczymy na pokrycie kosztów sterylizacji.

Zapraszamy wszystkich, darczyńców i tych, którzy wahają się czy warto nam pomóc, do odwiedzenia naszej strony "Lidzbarskie przytulisko dla zwierząt" na Facebooku, żeby zobaczyć co robimy na co dzień i jak pomagamy lokalnym zwierzakom.

Dziękujemy!