Aby Mikołaj dotarł

Piątek wieczór, odebrałem telefon od znajomej...

Znajomej która ma malutka syna oraz opiekuje się niepełnosprawnym bratem...

23 minuty praktycznie płaczu, dziewczyna jest na skraju załamania psychicznego...

Nie stać jej na własne leczenie, przez problemy zdrowotne i opiekę nad dwójką ludzi tak naprawdę nie może podjąć stałej pracy 💔

Całe środki socjalne jakie dostaje idą na leki, lekarzy i spłatę długów które powstały poprzez masę recept oraz różnych specjalistów dla brata...

Synek również zaczął chorować ma przewlekłe zapalenie pęcherza które jest lekooporne i nie działają na niego antybiotyki, lekarze szukają przyczyny ale najgorszy scenariusz w tym wypadku to sepsa...

No ale dobra to tak naprawdę w całej tej rozmowie nie było najgorsze...

Wiecie co jest najgorsze ❓🥹

Idzie Mikołaj, chłopczyk codziennie pyta kiedy napiszemy list do Mikołaja, ale po co ma go pisać skoro nie mają pieniędzy na jego realizację ❓

Jezu jakie to musi być przykre uczucie dla tego malucha... 🥹

Czy uda nam się wspólnie sprawić aby Mikołaj się u niego pojawił ❓

Czy mogę na powiedzieć żeby na weekendzie pisali list ❓

Czy uda się oprócz prezentów wykupić dla niego recepty tak aby oprócz radości z zabawek miał coś co może mu faktycznie pomoc ❓

Nie wiem...

To zależy od Was tak naprawdę...

Jeżeli chcecie to proszę 👇

"Aby ten Mikołaj dotarł"...

Dziękuję i usznego piątku ♥️