Dwie sunie proszą o pomoc

Monia i Sejna przyjechały do nas dlatego, że w takim stanie jakim są nie znajdą domów.  Sunie pochodzą z podlaskiej wioski, przybłąkały się na działkę dziewczyny, która je zaczęła dokarmiac I szukać sposobu, żeby je uratować. Tak obie sunie trafiły na dom tymczasowy, ale nikt ich nie sygnalizował, nie uczył chodzić na smyczy, obecności człowieka w sposób, który umożliwi adopcję. 

Dlatego przyjechały do nas, tutaj nauczą się kulturalnego zachowania i zapewne znajdą wspaniale domy, bo to jest naszym celem. Do tego jednak czasu musimy je za coś utrzymać. 

Prosimy o pomoc. To spore sunie, trochę w typie owczarka belgijskiego. Są młode, wesołe, potrzebują zabawek, dobrej jakościowo karmy, obroży I smyczy... stąd ta ogromna suma.