Remont na ratunek szczeniakom

EDIT: 27.08.2024

Dzięki uprzejmości firmy, która specjalnie przyjechała z drugiego końca Polski, został wykonany remont ściany szczeniakarni za cenę wynoszącą koszt materiałów. Niestety cały budynek na dobrą sprawę wymaga gruntownego remontu, ale nie jest to możliwe obecnie z uwagi na zbliżające się chłodne miesiące, a także wysoki koszt. Obecnie wyremontowana ściana pozwoli nam na korzystanie ze szczeniakarni przez najbliższy okres aż do ciepłych miesięcy w przyszłym roku. 

W sierpniu wolontariusze dodatkowo uporządkowali pomieszczenia – pomalowali ściany, przejrzeli przechowywane rzeczy i zadbali o czystość. 

Dalsze prace zostały wstrzymane, gdy okazało się, że do schroniska trafiła dwójka szczeniąt w typie owczarka niemieckiego – u obu rozwinęła się parwowiroza. Dwa wysprzątane oraz zdezynfekowane pomieszczenia zostały przeznaczone właśnie dla nich. Gdy szczenięta poczują się lepiej (na to bardzo liczymy!) i przejdą chorobę, będziemy dalej wyposażać budynek.

Co planujemy zrobić? Z uwagi na to, że środków zostało więcej, niż planowałyśmy, chcemy wyposażyć budynek w niezbędny sprzęt, m.in. maty dezynfekcyjne, kojce, klatki do przechowywania chorych szczeniąt oraz tych na kwarantannie. Pragniemy kupić całe niezbędne wyposażenie, którego nie będzie w stanie zapewnić miasto lub jednostka nadzorująca schronisko – o tyle, o ile zmieścimy się w kosztach. Ze środków od anonimowych darczyńców, pochodzących z innej zbiórki, planujemy zakupić lampę dezynfekcyjną ruchomą, która przyda się również w kociarni. Dodatkowo stale potrzebne są podkłady higieniczne, środki do dezynfekcji powierzchni oraz osobistej, a także specjalistyczne karmy dla chorych szczeniąt. Niebawem przygotujemy również zbiorczy post ze skanami faktur i niezbędną dokumentacją, aby podsumować całą zbiórkę. Już teraz jednak serdecznie dziękujemy za każdą złotówką – dzięki Wam już teraz chore szczenięta, choć nie mają jeszcze do końca przygotowanej przestrzeni, mogą być bezpieczne izolowane i poddawanie leczeniu.

EDIT: 30.07.2024

Niestety nie wszystkim maluszkom udało się przetrwać atak parwowirozy. Mimo walki lekarzy weterynarii i wysiłków wolontariuszy mała Feta przegrała walkę :( To pokazuje, jak ważne jest stworzenie odpowiedniego pomieszczenia do izolacji chorych szczeniąt. Jak to w życiu, złe wieści mieszają się z dobrymi. Parmezan, który został wyleczony, jest zaszczepiony i odrobaczony, szuka już domu. 

Nam natomiast udało się znaleźć profesjonalistów, którzy wykonają remont szczeniakarni. Zależało nam na wysokiej jakości wykonania, dlatego cieszymy się, że znaleźli się zawodowcy z dobrym sercem, którzy nam pomogą. Zbiórka trwa, i jeśli jakimś cudem zostaną z niej jakiekolwiek środki, mamy już na nie plan. Marzy nam się zasponsorowanie lampy bakteriobójczej, takiej jak używane w gabinetach weterynaryjnych, która pozwoli zarówno na dezynfekcję powietrza w bezpieczny sposób, jak i usuwanie bakterii i wirusów z powierzchni. Ruchoma, dwufunkcyjna lampa będzie mogła być używana w całym schronisku – szczeniakarni, kociarni oraz szpitaliku. Wszystko po to, aby zadbać o większe szanse dla zwierząt.

EDIT: 16.07.2024

Dziś w schronisku przebywa siódemka szczeniąt. Trzy przebywały razem i z tego dwa z nich zachorowały na parwowirozę – jeden mimo podania surowicy. Obecnie ich stan jest stabilny dzięki wytężonej opiece wolontariuszek, utrzymanemu reżimowi sanitarnemu i wsparciu lekarza weterynarii. W międzyczasie do placówki trafił czwarty szczeniak, który został odizolowany w osobnym pomieszczeniu. Naprawiliśmy, dzięki darom od sympatyków fundacji, drzwi prowadzące tam od zewnątrz, aby zminimalizować ryzyko zakażenia parwowirozą. Ta podstępna choroba atakuje bez skrupułów... Pozostała trójka zaszczepionych szczeniąt czeka na adopcję przy boku matki w osobnym boksie.

Dotąd zabezpieczyliśmy podstawowe potrzeby szczeniąt z darów i własnych środków, m.in. przekazując karmę Royal Canin Gastro Intestinal i Recovery, a także podkłady higieniczne. Ze środków ze zbiórki udało nam się kupić farbę chroniącą przed rdzą. Po drobnych naprawach zostanie nią pokryty dach – prace wykona człowiek o dobrym sercu, nie pobierając za to wynagrodzenia... Nie możemy jednak ruszyć z dalszymi działaniami, dopóki nie zbierzemy pełnej kwoty lub nie znajdziemy firmy, która wykona remont taniej. Środki czekają na jedną z tych dwóch sytuacji.

Dziękujemy serdecznie za Wasze wsparcie! Jest dla nas nieocenione. Dobrze wpływa też na wolontariuszki, które zgłosiły się do opieki nad szczeniętami, rezygnując z opieki nad pozostałymi psami w schronisku. Są u maluchów trzy razy dziennie – myją na kolanach podłogi i klatki, dezynfekują wszystkie powierzchnie i miski, wymieniają podkłady, kocyki, utylizują zużyte materiały, aby nie stanowiły zagrożenia nawet jako śmieci. Są w stałym kontakcie z pracownikami schroniska, fundacją i lekarzem weterynarii, aby natychmiast reagować w razie pogorszenia stanu zdrowia szczeniąt. Im również jesteśmy niezmiernie wdzięczne, bo wykonują heroiczną pracę!

Pełne podsumowanie wraz z fakturami można znaleźć tutaj: https://alternatywadlazwierzat.pl/podsumowanie-pierwszych-dwoch-miesiecy-dzialalnosci/

Opis:

Najmłodsze psiaki w schronisku mają bardzo ciężko 😭  Parę dni temu trafiły do zamojskiego schroniska trzy szczeniaczki. Niestety jeden z nich już po dwóch dniach poczuł się gorzej. Test potwierdził najgorsze... parwowirozę 😔 To choroba, z której ciężko wyciągnąć nawet zadbanego, silnego szczeniaka mieszkającego w domu. Nie wiemy, skąd pochodzą te maluchy. Nie wiadomo, jak były żywione. Są zestresowane. Nie mają człowieka, który czuwa przy nich 24 godziny na dobę... To drastycznie zmniejsza ich szanse 😭

Psiaczki zostały odizolowane od reszty schroniska w nieużywanej części budynku, który kiedyś służył pracownikom za biuro. Dostały surowicę od ozdrowieńców. Kilka razy dziennie dezynfekcja, leki, wysokiej jakości karma, suplementy. Opiekują się nimi tylko wyznaczone wolontariuszki. 

Niestety maluchy muszą być w klatkach na korytarzu, bo nasze plany przygotowania im pomieszczeń legły w gruzach😔 Zdążyliśmy wyczyścić i pomalować ściany. Niestety okazało się, że jedna zewnętrzna ściana wymaga wymiany, a dach poprawy. Dotąd koszty ponosiliśmy sami.  Dalej nie damy już rady 😭Firma remontowa oszacowała koszty na 15 tysięcy netto... 😭

Niestety schronisko wymaga ogromnych nakładów finansowych, których w budżecie miasta po prostu nie ma. Krok po kroku staramy się pomagać i poprawiać warunki życia psów w schronisku, ale ilość rzeczy, które trzeba zrobić, jest przytłaczająca... Szczeniaki nie mają czasu czekać na zmiany.

Zbieramy środki na remont budynku, w którym swoje miejsce znajdą szczeniaki i matki z oseskami! To ogromnie zwiększy ich szanse na przeżycie! Pomóżcie nam, bez Was to się nie uda!