Nasz koci Skarb choruje na raka

EDIT:

Z OGROMNYM BÓLEM INFORMUJEMY, ŻE OLIVIEREK ODSZEDŁ OD NAS NA ZAWSZE.  NIESTETY, NA SKUTEK OSTREJ  NIEWYDOLNOŚCI NEREK MUSIELIŚMY PODJĄĆ TĄ NAJTRUDNIEJSZĄ DECYZJĘ. W TEJ NAJGORSZEJ CHWILI ODEJŚCIA , A TAKŻE NOC WCZEŚNIEJ NASZ UKOCHANY SKARBEK ZOSTAŁ OTOCZONY OGROMNĄ MIŁOŚCIĄ I  CZUŁOŚCIĄ. 

CHCIELIŚMY RÓWNIEŻ BARDZO  PODZIĘKOWAĆ LECZNICY "LOVET" NA ZŁOCIENIU W KRAKOWIE ZA OGROMNE WSPARCIE, OTOCZENIE KOTKA I NAS OPIEKĄ, A TAKŻE STARANIE SIĘ Z CAŁYCH SIŁ O TO BY OLIVIERKA SKUTECZNIE LECZYĆ. 

Zdecydowaliśmy się na możliwość kremacji Olivierka tak by pozostał z nami na zawsze. Koszt kremacji plus urny to 1330 zł. Jeśli chcecie Państwo nas dalej wesprzeć w tym ostatnim etapie, który jest dla nas ważny - z góry za każdą pomoc dziękujemy. 

`````Olivierek miał o wiele większą duszę niż sam On cały. Ból i cierpienie po Jego odejściu jest niewyrażone żadnymi słowami. Dziękujemy Ci Skarbku , że mieliśmy zaszczyt mieć właśnie Ciebie. Wierzymy, że gdzieś tam, za tęczowym mostkiem jesteś szczęśliwy i, że kiedyś jeszcze się zobaczymy.... ````` 

Dzień dobry Wszystkim.

Nasze wspólne i szczęśliwe życie z kotkiem Olivierkiem zaczęło się w 2015 roku. Olivierek został przez nas adoptowany w wieku 1,5 roczku.  Niestety, wcześniej Jego życie było wypełnione smutkiem i bólem ponieważ najprawdopodobniej skrzywdził Go człowiek. Olivierek miał amputowany w części ogonek ponieważ wdało się tam zakażenie . 

Zaraz po adopcji , nasz kotek potrzebował wiele uwagi, miłości, czułości, pracy nad odbudowaniem zaufania względem człowieka. 

Olivierek od czasu adopcji otrzymał od nas kochający, ciepły dom pełen uczuć i opieki. Stał się szczęśliwym i wdzięcznym kotkiem, który każdego dnia odwzajemnia kocią miłość nam - szczęśliwym, kocim rodzicom.

Niestety, ta radość i szczęście legło w gruzach wraz z dniem, kiedy dowiedzieliśmy się, że nasz najukochańszy koci towarzysz ma zdiagnozowanego ZŁOŚLIWEGO RAKA PĘCHĘRZA.  

W czerwcu tego roku, nasz strach wzbudził fakt, że Oli nie potrafi się wysiusiać. Pierwsza, nocna wizyta u weterynarza w trybie pilnym pomogła Mu doraźnie. Zaraz po nocy pojechaliśmy do naszego weterynarza na badania, USG. Już wtedy nasza Pani weterynarz była zaniepokojona tym co zobaczyła na USG, lecz my wciąż liczyliśmy na to, że to nic poważnego, np. że to zapalenie pęcherza, bądź polip. Szczególnie, że niecały rok temu Olivierek miał robione wszystkie profilaktyczne badania i nie wyszło w nich nic niepokojącego. 

Niestety, dalsza diagnostyka, w tym pobranie materiału do badań histopatologicznych i cytologii  wykonanych za pomocą cewnikowania pod narkozą, wykazało namnażające się zlepy komórek, które są charakterystyczne dla nowotworów złośliwych.  Ogromny smutek poczuliśmy też gdy Jego mocz był cały zabarwiony krewką na czerwono.. 

Serce nam pękło gdy dowiedzieliśmy się, że nasz kotek jest w stanie żyć jeszcze maksymalnie rok. Rak ten, nazywany Przejściowokomórkowym jest niezwykle rzadką odmianą nowotworu, który występuje u kotów w tzw. trójkącie pęcherza. 

Otrzymaliśmy informacje, że operacja wycięcia nowotworu jest niemożliwa ze względu na naciekający nowotwór w tzw. trójkącie pęcherza - czyli na styku moczowodu, początku cewki moczowej i samej struktury pęcherza. Możliwa jest jedynie chemioterapia połączona z suplementami, witaminami, które zahamują i spowolnią dalszy rozwój raka i przede wszystkim pozwolą Olivierkowi żyć dalej w komforcie i bez bólu. 

Do tej pory, nasz Olivierek miał już bardzo dużo wizyt i badań u weterynarzy, w tym ostatnio u lekarza onkologa, który wdrożył już leczenie chemioterapią w tabletkach. Niestety, jeśli ten sposób nie przyniesie efektów - konieczne będzie podawanie chemii dożylnie, co wiąże się z kilkoma wizytami w tygodniu u weterynarza, co z kolei podwyższy bardzo mocno koszty leczenia. 

Wizyty, wszystkie leki, suplementy a także środki do dezynfekcji i specjalnej higieny przewyższają już znacznie nasze możliwości finansowe. Na wszystko to, w przeciągu miesiąca wydaliśmy już ok. 3000 zł.  A przed nami w najlepszym wypadku comiesięczne wizyty u onkologa i systematyczne monitorowanie stanu zdrowia( m.in. pęcherza) oraz dalsze leczenie. 

BŁAGAMY O POMOC wszystkich tych, którzy kochają zwierzątka i zechcą ze szczerego serca pomóc nam , a w efekcie naszemu najukochańszemu kotkowi w leczeniu co da nadzieję na Jego lepsze , pozbawione bólu kocie życie. 

Okrutnie przykre jest to, że Olivierek ma dopiero 10 lat i przecież przed Nim mogło być jeszcze co najmniej wiele, wiele lat życia. Prosimy! Zróbmy wspólnie wszystko by ten Jego czas przedłużyć maksymalnie jak to możliwe. Bez bólu i spokoju. 

Nie chcemy tak szybko stracić naszego Kociego Cudu, szczególnie, że nasz poprzedni kotek zmarł dokładnie na to samo, lecz w wyniku leczenia udało Mu się znacznie przedłużyć życie. 

W zdjęciach można zobaczyć inne zdjęcia Olivierka, a także leki, paragony za wizyty u weterynarza potwierdzające chorobę naszego Skarbeńka. 

Już teraz chcemy wyrazić ogromną wdzięczność i  podziękować z CAŁEGO SERCA za choćby minimalne wpłaty od Państwa na rzecz dalszego leczenia Olivierka.