Leczenie kotów z cmentarza

Kotki z Katowickiego cmentarza w Szopienicach już nie ma między nami. Dołączyła do naszego Miśka żeby nie był sam. Odeszli w tym samym dniu. Nowotwór w pyszczku nie pozwolił jej prawidłowo funkcjonować. Utrudniał Adolfince/Celince jedzenie i uniemożliwiał dbanie o higienę. Cały jej grzbiet to były strupy. Była bezdomnym kotem ale niebyła nieważna! Wiele osób ją znało i teraz cierpi po jej odejściu. Jej już nie ma ale jej diagnostyka będzie kosztowała paręset złotych. Dowiemy się jak otrzymamy FV. 

Wczoraj podczas odławiania Adolfinki/Celinki zauważyliśmy kotkę z wrzodem na oku. Prawdopodobnie jest to uraz oka. Nie możemy już pomóc Adolfinie/Celinie ale możemy zrobić wszystko by ta czarna kotka ze zdjęcia nie cierpiała. Ból chorego oka musi być niewyobrażalny. Proszę pomóżcie nam w sfinansowaniu jej leczenia. Kotka jest bezdomna ale codziennie opiekują się nią karmiciele. Dostaje mokrą karmę, jest wysterylizowana i otrzymuje leki na odporność. Ma szanse na długi i szczęśliwe życie.