Kochani chciałabym prosić o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia oka małego kocurka. Razem z koleżankami pomagamy bezdomnym kociakom.Jest tego dużo, bezdomnych maluchow w tym roku również.
Pomaganie cieszy, nie brudzi rąk, ale jest trudne jeśli nie ma się pieniędzy na leczenie a trzeba pomoc , dlatego proszę o wsparcie w tego leczenia.
Toluś jest jednym z maluszków pochodzącym od bezdomnej kotki. Urodził się w kolmbie na osiedlu.
Toluś jest jednym z kociaków, który pozostał i wymaga leczenia, przebywa na DT. Ma 4,5 mies. i praktycznie od momentu odłowienia, gdy miał około 10 dni ma problemy z oczkiem .Z początku oczka były wpół otwarte, potem otworzyło się jedno, drugie nie. Było całe obklejone . Miał kropione gentamycyną, bo było podejrzenie kociego kataru, stan oczka się poprawił. Jednakże za 2 tyg. sytuacja się powtórzyła.
Na konsultacji lekarskiej okazało się ,ze nie jest to koci katar jak przypuszczaliśmy tylko prawdopodobnie zawinięta powieka, która uraża i uszkadza rogówkę. Na rogówce był wrzód, obrzęk i stan zapalny oka, bolesność. Wdrożony został torbex, kwas hialuronowy oraz lek przeciw obrzękowy na 3 tyg. po konsultacji z kolejnym lekarzem. Oczko uległo poprawie, nie było już zmian zapalnych. Można było już (bo nie bolało) zbadać oko i ujrzeć zawiniętą część powieki. Lekarz uznał, że maluch potrzebuje zabiegu chirurgicznego okoplastyki i usunięcia nadmiaru powieki oraz konsultacji okulistycznej. W innym razie sytuacja się powtórzy, a bez leczenia może nawet stracić oko. Sprawa nie była prosta, bo Toluś miał wówczas około 8 tyg. i był za mały na zabieg. Na początku sierpnia znaleźliśmy okulistę i umówiliśmy wizytę u okulisty ze względu na okres urlopowy dopiero na początek września. Jednakże od połowy sierpnia oko zaczęło znów się zamykać. Mieliśmy zaplanowane w końcu szczepienie i na wizycie lekarz obejrzał i nie dostrzegł w oku zmian takich jak ostatnio, ale oko mu się nie podobało i sugerował w dalszym ciągu wizytę u okulisty. Oko było znów obrzęknięte. Tolus został mimo to zaszczepiony.
W chwili obecnej jesteśmy już po wizycie u okulisty . Po podaniu kropli przeciwbólowych (bo nie dał sobie dotknąć oka) i po sprawdzeniu pod aparatura okazało się, że Toluś ma ponownie wrzód na rogówce w trudnodostępnym miejscu oraz zapalenie spojowek i musi ponownie być leczony. Rozpoczęliśmy leczenie czterema preparatami prze 3 tyg., czeka nas kolejna konsultacja by lekarz mógł zobaczyć oczko po leczeniu. Wtedy oceni czy powieka wymaga korekcji.Na zdjeciach mimo,ze oko wyglada duzo lepiej widac roznice. Martwimy się, że znów po odstawieniu leków zacznie coś się dziac, a to zabiera Tolkowi szanse na szybką adopcje.
Na chwile obecna nie udało nam się zapłacić fv za poprzednią konsultację 337 zł, ponieśliśmy koszty leków 130 zł, koszt paliwa i potrzebujemy środków na kolejną wizytę, paliwo i ewentualne leki.
Proszę o wsparcie w leczeniu w imieniu swoim i kolezanek, każda złotówka jest dla nas ważna i pomocna.Mamy pod opieką inne bezdomniaki, które potrzebują nie tylko karmy i żwirku, ale także leków czy leczenia .Każdy koszt jest dla nas dużym obciążeniem
Zaplacilismy z kolezanka za fv , paliwo i leki z wlasnej kieszeni, zbieramy juz na samą operacje ., dalej nie damy rady, bo mamy zabiegi własnych kociakow
Prosimy🙏 o wsparcie , by Tolek mógł znalesc dom🏡
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
