Ratujemy chorego kota

Ratujemy chorą znajdkę!

Nazywam się Katarzyna Dyńska-Kukulska i zbieram fundusze na pokrycie kosztów leczenia bezpańskiego kota. 

Piątkowe popołudnie z wyjazdu z dzieckiem na działkę zamieniło się z w akcję ratowania bezpańskiego kotka (lub kotki). Kot wymagał natychmiastowej opieki weterynaryjnej. Stan jego oka (co widać na zdjęciach) jest fatalny. Kot został zabezpieczony i przebywa w lecznicy w Łodzi, gdzie jego leczeniem zajmują się fachowcy. 

Po wstępnym badaniu wiem już, że kot wymaga pilnej operacji usunięcia oka, drugie zaś wymaga szybkiego leczenia. Kot kicha i ma powiększone węzły chłonne, co może wynikać z ostrego stanu zapalnego. Jest chudy i odwodniony.

Opracowany plan leczenia, jaki przedstawił mi lekarz, zakłada usunięcie chorego oka, intensywną antybiotykoterapię, leczenie drugiego oka, nawodnienie i podaż niezbędnych leków. Kot ma przez ten czas przebywać w lecznicy. To jest również czas by znaleźć mu dom, gdyż mój pies totalnie go nie toleruje.

To jest plan optymistyczny, który zakłada, że wszystko uda się i nie będzie komplikacji.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z leczeniem kota. Mam nadzieję, że zamkną się one we wstępnie oszacowanej kwocie. 

Niestety nie jestem w stanie ich pokryć sama stąd ta zbiórka.

A teraz kilka słów o samym kocie i jego zachowaniu, jakie kieruję do osób, które chciałyby mu stworzyć dom.

Kot jest przyjazny, łatwo dał się wziąć na ręce. Nie boi się starszych dzieci (to córka trzymała go w prowizorycznym transporterze) podczas drogi do lecznicy. Nie toleruje psów!!! Podczas badania był cierpliwy i łagodny. Był również głodny i spragniony. Zakładam zatem, że apetyt w takim stanie, jest dobrym prognostykiem.  To prawdopodobnie kocur. Córka nadała mu imię Kluska.

O postępach w leczeniu będę informować w kolejnych wpisach.

Edit 1

Poniżej przedstawiam potwierdzenia pierwszych kosztów związanych z badanami i zadatkiem za leczenie.

Pargaron za badanie wstępne w wysokości 85zł

Potwierdzenie zadatku za operację w wysokości 200 zł i ryzyko związane z operacją oka.

Serdecznie DZIĘKUJĘ każdemu, kto dorzuci się do zbiórki i wesprze leczenie kota, nad którym inni przechodzili obojętnie.