Moje nerki pracują na 30 procent

Historia Yennefer to opowieść o znieczulicy i wyrachowaniu ludzi, trochę o obojętności, trochę o braku odpowiedzialności.

 Kotka podobno żyła przez lata przy sklepie monopolowym w okolicy targowiska, codziennie mijana przez setki ludzi, dokarmiana przez ekspedientów, była maskotką okolicy. Piękna z kruczoczarną sierścią, miła, oswojona z ale z charakterem. Kto wie? Może życie na ulicy jednak nauczyło ją, że dotyk człowieka to nie tylko dobro?

O kotce dowiedziałyśmy się, kiedy przez ponad tydzień kulała na łapkę - chodziła z trudem, nie mogła też sprawnie przebiegać przez ulicę. Ludzie pracujący w sklepie nie planowali zabrać jej do lekarza. Jednak jeden z przechodniów zainteresował się jej losem i poprosił nas o pomoc.

Kiedy nasza wolontariuszka pojechała na miejsce, nie miała najmniejszych problemów ze złapaniem kotki. 

W lecznicy okazało się, że kotka cierpi już od dłuższego czasu - powrastane pazury, śmierdzący stan zapalny w miejscach, gdzie wrzynały się w opuszki. Kotka jest puchata, więc tego nie widać, ale jest lekka jak piórko. W badaniach wyszły problemy z nerkami - dziewczyna wymaga stałego monitoringu i leczenia, nie wróci już pod sklep. Zajmiemy się nią, ale potrzebujemy Waszego wsparcia!

Na domiar złego, kotka miała zaawansowane zapalenie górnych dróg oddechowych - dostała antybiotyki i leki przeciwzapalne - jest lepiej, ale podejrzewamy też astmę i musimy wykonać dodatkowe badania. W USG widać stan zapalny jelit - przed nami diagnostyka przyczynowa, aby wprowadzić odpowiednie leczenie.

Yennefer jest waleczna, ale kochana. Przyzwyczajamy ja do siebie i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ja wyleczyć i znaleźć kochający dom. Dorzućcie cegiełkę na fundamenty jej nowej, lepszej przyszłości!