Ratowanie Suni

Witam nigdy o nic nie prosiłam i nie zależało mi tak jak teraz.Moja Sunia jest z nami prawie 9lat jest naszym najlepszym przyjacielem nie wyobrażam sobie życia bez niej chociaż zdaje sobie sprawę że niestety nic nie trwa wiecznie ale to jeszcze nie ten czas,za wcześnie...od tygodnia jej powtarzam WALCZ bo Cię potrzebuję,a ona biedna że łzami w oczach tuliła się do mnie na łóżku taka osłabiona.Zaczynajac od początku Sunia pseudonim Pusia zaczęła jakiś tydz. temu źle się czuć myślałam ,że to jakaś chwilowa sprawa bo jadła, tyle ,że bardzo dużo piła i sikała praktycznie pod siebie i non stop. Dzisiaj jest 3dzien jak nie je troszkę pije i mało sika, schudła ale widać jak bardzo walczy jak bardzo chce jeszcze żyć pojechałam do weterynarza badania,diagnoza Ropomacicze tylko operacja pozwoli jej żyć 😭 ale niestety jest to kosztowna operacja nie mam takich pieniędzy a tak bardzo chcę jej pomóc te jej piękne oczy błagające o pomoc płacze od tygodnia przy każdej okazji próbuje ją karmić i płacze bo wszystko co lubiła do tej pory nie je.Pisze ten post i proszę was dobrych ludzi o pomoc i płacze kurczę znowu,a miałam być silna ale nie potrafię tracę największego przyjaciela ból jest nie do opisania PROSZĘ POMOCY dajcie mojej Pusi jeszcze żyć 😢😭