Na długi po zmarłej matce

Witam. 

Pierwszy raz zakładam taką zbiórkę, więc proszę o wyrozumiałość.

Wiadomo od dawna, że świat rzadko bywa sprawiedliwy. Wyobraź sobie, że przez pół życia przechodzisz piekło przez własną matkę, a na końcu zamiast ulgi - masz jeszcze bardziej pod górę. Mimo tego kochałam żyć, ale każdy ma swój limit.

Nie wiem na ile to realne, ale to moja ostatnia deska ratunku, także próbuje. Nie posiadam (już) żadnej rodziny, bliskich, którzy mogliby mi pomóc. Bardzo zawstydza mnie ta sytuacja, nigdy nikogo o nic nie prosiłam. Całe życie pracuje na wszystko sama. Z długami matki walczę od dłuższego czasu, udało mi się już spłacić ok. 11000zł, ale dalej nie daję rady.. Nie chce się użalać, nigdy tego nie robię i tak naprawdę już mi wszystko jedno. Nie mam na to siły, jednak tu nie chodzi tylko o mnie. Jak każdy dorosły człowiek, posiadam inne zobowiązania.

Jeśli mi pomogłeś - dziękuje

Jeśli nie chcesz - pomóż komuś innemu

Wszystkiego dobrego, trzymajcie się. Pa.