Zbiórka na puszkę dla 51 Kocików

AKTUALIZACJA 18.02.23r.

Jest źle, naprawdę źle. Nadszedł Nowy Rok, który powinien dawać nowe możliwości i nadzieje, ale dla Nas to kolejny rok z problemami i prośbami do Was Kochani.
Moja mama jest ciężko chora. Rozległy nowotwór złośliwy utrudnia pomoc, a jednak żadna z nas się nie poddaje bo nie może. Z pełną świadomością wiem, że jeśli nas zabraknie- im nikt nie pomoże. Niestety, mamy coraz mniej sił i czasu. Tak źle jeszcze nie było.  

Potrzeby co roku takie same czyli jedzonko, żwirek, witaminy i leki. Wiem, że życie coraz cięższe, coraz droższe. Zwłaszcza produkty dla zwierząt drożeją w zastraszającym tempie, a powinno być inaczej. To one powinny tanieć aby zwierzęta mogły godnie żyć, a ludzie przestawali się z tego powodu ich pozbywać i zaczęli o nie dbać.
My robimy co możemy aby każde zwierzę było szczęśliwe, zwłaszcza te, które nie mają domu aby mogły godnie żyć.
Dlatego bardzo prosimy o wsparcie Nas i Naszych podopiecznych 💔

Bez pomocy wspaniałych ludzi nie będziemy mogły pomagać w tak dużym stopniu, a zwierząt pod opieką mamy JUŻ w sumie aż 51 😳 Sama z mamą nie dam rady. Potrzebujemy WSPARCIA 💞

Bardzo prosimy o symboliczne wpłaty, jedzonko, żwirek bądź suplementy. Za wszystko będziemy ogromnie wdzięczne 💖

WZNAWIAMY ZBIÓRKĘ i kolejny raz liczymy na Waszą pomóc. Tak żeby chociaż na chwilę obie Panie mogły być spokojne o losy swoich podopiecznych. By w tym natłoku obowiązków związanych z codzienną opieką, odnaleźć chwilę wytchnienia mając świadomość, że nie są same. Że my jesteśmy i POMOŻEMY 😊

_____________________________________________________________________

Z prośbą o pomoc zgłosiła się do nas pewna Pani ze Śląska. Posłuchajcie proszę Jej historii:

Od około 6 lat zajmuje się wraz z moją mamą kotkami wolno żyjącymi, które bytują u Nas na osiedlu. Kotków jest około 30 z czego 85 % jest wykastrowanych i wysterylizowanych. Niestety co jakiś czas dochodzą nowe kociaki, które np. wyczują jedzonko bądź ktoś je porzuci i w ten sposób dochodzą kolejne koty do karmienia i wyłapywania na kastracje. Również niektóre kotki nie dają się złapać na klatkę łapkę i niestety pojawiają się maluszki. Kotki również łapiemy na leczenie jeśli jest taka potrzeba. Ostatnio miałyśmy kocurka przez 3 tygodnie w domu z ostrym zapaleniem oskrzeli, przez co na imię otrzymał Skrzelek.

Kotki podczas leczenia czy rekonwalescencji po kastracji przebywają u Nas w domu, aby nie miały styczności z chorobami w schronisku i miały mniejszy stres. Kociaki dostają jedzonko dwa razy dziennie, rano i wieczorem, są póki co zdrowe, piękne i szczęśliwe. Mają budę i domki ocieplane na zimę, jadalnie dzięki której jedzonko nie moknie podczas deszczu i w ten sposób się nie marnuje.

Same w mieszkaniu posiadamy 10 kotów i 3 psy aktualnie jeszcze na DT jest dorosły kocur po kastracji i ekstrakcji ząbków oraz 3 maluszki, które złapałyśmy ponieważ były chore na koci katar. 

Z miłości do zwierząt zaczęłyśmy opiekować się bezdomnymi kotkami, dokarmiać je i dbać na tyle ile możemy. Kociaki dokarmiamy w kilku miejscach. Moja mama jest po operacjach onkologicznych, operacji kręgosłupa i biodra. Ja również jestem po operacji kręgosłupa i nie raz brakuje już nam sił, ale wiemy, że musimy i nie możemy ich zostawić. Dlatego bardzo prosimy o pomoc.

Jako Fundacja, nie potrafiliśmy przejść obojętnie. Chcemy pomóc, wesprzeć całe stado, Panią i jej Mamę. Przyszedł nam do głowy pomysł zbiórki pieniężnej, ale nie tylko. Panie będą bardzo szczęśliwe również z karmy. Gdyby Ktoś chciał wesprzeć w ten sposób- zapraszamy na priv 😊

A ze zbiórki również zakupimy jedzonko dla Kotów. Dużo jedzonka. Tyle ile możemy, dołożymy również z naszego magazynu i niech paczka kocich dobroci jedzie do Pań, które tworzą LEPSZY ŚWIAT. Bądźcie jego częścią- udostępniamy, wpłacamy i pamiętamy… DOBRO WRACA 😊