Adaś Rychlicki

Nazywam się Monika Skalska. Jestem znajomą rodziców Adasia. O jego chorobie dowiedziałam się w przedszkolu, do którego uczęszcza z moją córką.

W styczniu tego roku rodzice Adasia postanowili wykonać mu morfologię, gdyż zaniepokoiła ich bardzo blada skóra synka. Wyniki nie były dobre. Adaś został skierowany do szpitala, 16 stycznia był już na oddziale chorób dziecięcych. 17 stycznia został przewieziony do Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, a dzień później padła diagnoza, która potrafi złamać serce każdego rodzica - białaczka limfoblastyczna.

Rozpoczęło się długie i wieloetapowe leczenie, a życie Adasia, jego rodziców i rodzeństwa - starszej siostry Zosi i siostry bliźniaczki Amelki - zmieniło się o 180 stopni... Wszystkie dotychczasowe plany, ważne sprawy stały się błahostką w obliczu choroby dziecka. 

Rodzice Adasia robią co w ich mocy, żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia, do pełni sił, żeby ciągłe pobyty w szpitalu były dla niego jak najmniej stresujące, żeby każdy dzień - mimo wszystko - był ciekawy i radosny. 

Adaś to żywe srebro! Roześmiany, żywiołowy mały człowiek, który uwielbia grać w piłkę nożną i układać klocki lego. Ma zamiar szybko rozprawić się z chorobą, by móc jak najczęściej jeździć z tatą na ryby, bawić się z rówieśnikami na osiedlu, a we wrześniu pójść do "zerówki". 

18 czerwca to dzień urodzin Adasia. Zróbmy mu prezent. Dołóżmy cegiełkę, która będzie ogromnym wsparciem dla jego rodziców.