Boluś walczy o życie

Cześć wszystkim,

jestem Boluś i kilka dni temu - 19.05.2023 zawitałem w nowym domku. Jestem 1,5 rocznym kotkiem adoptowanym przez dwójkę narzeczonych. Byłem niesamowicie wdzięcznym za szczęśliwy los kotkiem, niestety był to szczyt moich możliwości i dałem radę tylko przez 1 dzień, nie chciałbym aby był on moim ostatnim...

STAN NA 25.05.2023 Jesteśmy po 2 dawce leku, ale nie wiemy na ile starczy nam jeszcze środków, dzienny koszt leczenia to ok. 200 złotych. 

Boluś ma przed sobą całe życie, a do tej pory go niestety nie oszczędzało. Odbycie pełnej kuracji da Bolkowi życie, na które zasługuje jak nikt inny. Do tej pory ludzie jedynie zawiedli Bolusia, chcemy żeby to nigdy się nie powtórzyło i ogromnie liczymy na Wasze wsparcie. Co najważniejsze - REZULTATY WIDAĆ GOŁYM OKIEM, MUSI SIĘ UDAĆ! Załączamy również pełną dokumentacje medyczną naszego nowego członka rodziny wraz z rachunkami leczenia aby być wobec wszystkich wspierających transparentnym.

DOKUMENTACJA:

HISTORIA:
Niedziela 21.05.2023 ostry dyżur bo kotek zaczął mieć problem z poruszaniem się, dzisiaj, 23.05.2023 diagnoza: zakaźne zakażenie otrzewnej - postać neurologiczna, bardzo trudna do wykrycia (dzięki świetnym specjalistom z kliniki w Dąbrowie Górniczej szybko zdiagnozowana, podobnie jak śrut w brzuchu...) i niezwykle kosztowna do leczenia choroba. 

Jego historia niestety jest dla nas zagadką. W piątek adoptowaliśmy Bolka ze schroniska, w sobotę zauważyliśmy że coś nie tak, był rentgen, łapki i kręgosłup w normie, na zdj rentgenowskim widoczny był niestety śrut...

Trzymajcie za nas kciuki, tak strasznie chcielibyśmy razem z narzeczonym dać mu szczęśliwe życie.