Weterynarz dla Xero

Kolejny raz jestem zmuszona poprosić Was o pomoc - otwieram drugą moją zbiórkę na weta dla gołąbka. 

Tym razem beneficjentką jest Xero. Zgarnięta na wizycie w punkcie xero… Cudem wchodząc wieczorem do punktu zobaczyłam w ciemnym kącie pod schodami skuloną, ciemną kulkę. Mokra, zmarznięta i głodna siedziała czekając na … na nic.
Oczywiście zgarnęłam ją i wzięłam do domu.  Od razu zauważyłam lekkie drganie główki, odchody to była zielona kałuża.
Następnego dnia główka zaczęła się charakterystycznie wykręcać a gołąbka przystała sama jeść…

Dostała witaminę b1 i preparaty wątrobowe (oczywiście po wstępnej konsultacji). Ale „teleporada” nie zastąpi normalnej wizyty, na której można ptaka dokładnie przebadać a na którą nie bardzo mnie stać…
Wizyta jest tym bardziej potrzebna, że wprawdzie kolor kupy się poprawił, ale ptaszyna zaczęła zwracać przy próbach sondowania.

Xero nie jest aktualnie u mnie - raz jej objawy neurologiczne mogą świadczyć o paramyksowirozie, a ja mam piątkę moich ptaków, których nie chce narażać na zarażenie, dwa jedyne miejsce, gdzie mogę ptasiego pacjenta odizolować, to pokój w którym śpię. To mści się na mojej alergii i astmie a opieka nad tym gołąbkiem zapowiada się na dłuższą metę.

Xero jest pod opieką dziewczyny, która się nią zajmuje. Finalnie najprawdopodobniej pojedzie do Gruszętnika, ale zanim to się stanie, wymaga szybkiej diagnozy i leczenia. Jazda tyle godzin - a co za tym idzie stres - w takim stanie raczej nie jest wskazana i zdecydowanie nie polepszy jej stanu.
Wizyta jest już zarezerowana w Mango, więc jeżeli ktoś z Was chciałby - i oczywiście może - coś wpłacić na zbiórkę, będę bardzo wdzięczna!

Przewidywany koszt wizyty to około 250 zł, co jest niestety dużą kwotą dla mnie. Jeżeli wizyta i leki będą kosztowały mniej, niż zakładam a ze zbiórki cokolwiek zostanie, będzie przeznaczone na leczenie i pomoc innym gołębiom.