Leczenie otrutych kotów

W Tenczynku ktoś postanowił "uporać się" z kotami wolno żyjącymi oraz wychodzącymi. Proceder trwa od maja ubiegłego roku. Fifi została umyślnie podtruta przez osobę, która nienawidzi kotów. Pomimo wielomiesięcznego leczenia, dla pozostałych dawka trucizny okazała się być śmiertelna (uszkodzenia narządów wewnętrznych były zbyt rozległe).

Od początku sierpnia walczymy o życie koteczki, która miała bardzo złe wyniki. Jej stan był niemal agonalny. Pomimo długotrwałego leczenia i ciągłych wizyt w lecznicy Fifi cierpiała na ostrą niewydolność nerek, zapalenie trzustki, anemię, miała bardzo blade błony śluzowe, nie chciała jeść. Obecnie jej stan powoli się poprawia. W dalszym ciągu jest jednak na lekach i kroplówkach, ponieważ bez nawodnienia, nerki przestają pracować i od razu pojawia się mocznica. Leczenie generuje ogromne koszty.

Do lecznicy wraz z Fifi trafiła jeszcze druga kotka – Czapka, która też miała kontakt z trucizną. Po wykonaniu badań okazało się, że także ma kłopoty z nerkami oraz z pęcherzem. Dodatkowo wystąpił problem z jamą ustną.

Obie kotki muszą przyjmować specjalistyczną karmę. Samo leczenie jest bardzo drogie. Policja dwukrotnie odmówiła wszczęcia śledztwa w celu złapania i ukarania sprawcy, chociaż znaleziono zwłoki wielu zwierząt, wobec czego sprawa trafiła ponownie do prokuratury.

W październiku dokonano kolejnego przerażającego odkrycia. W pustostanie na sąsiedniej posesji znaleziono kolejne zwłoki 2 kotów oraz psa, który miał odcięte tylne kończyny.

Każdy grosz jest na wagę złota dla naszych przyjaciół z Tenczynka. 

Prosimy Państwa o wsparcie. 

Dziękujemy w imieniu swoim oraz chorych kotków.

Więcej o sprawie można dowiedzieć się tutaj:

https://www.facebook.com/joanna.berenika/media_set?set=a.10208596855464459.1073741848.1401596296&type=3


W dniu 16 marca przyszła paczka z jedzonkiem. Serdecznie dziękujemy Państwu za dotychczasową pomoc. Kociaczki są najedzone i szczęśliwe. 

Walczymy dalej i nie poddajemy się!