Na rehabilitację,

Witam wszystkich bardzo serdecznie na mojej zbiórce.

Mam na imię Ania jestem mamą dwójki wspaniałych dzieci i kochana żoną dla mojego męża.

Powiem tylko że zbieram na rehabilitację dla siebie. 

Ciężko jest pisać o sobie, tym bardziej jak potrzebuje sie pomocy dla samej siebie. Mam 39 lat i zbieram na podreperowanie swojego zdrowia.

Jestem zasłużonym honorowym dawcą krwi, jestem zarejestrowana jako potencjalny dawca szpiku w DKMS, organizuje szereg akcji charytatywnych dla osób które są na mocnym chorobowym a czasem śmiertelnym zakręcie. 

Proszę, pomóżcie mi wrócić do robienia dobra dla innych.

Od blisko dwóch miesięcy choruję, męczy mnie bardzo uporczywy i duszący kaszel oraz bardzo duże i częste duszności.

Zaczęło się od zwykłej infekcji, trafiłam do lekarza rodzinnego i zaczęła się kuracja antybiotykowa, dość duże i niestety nie trafione dawki leku nie przynosiły efektu leczenia lecz pogarszały stan z dnia na dzień. 

Lekarz rodzinny nie potrafił mnie dobrze zdiagnozować i w końcu trafiłam na oddział chorób płuc i gruźlicy.

Zaczeła sie mocna walka o mój oddech. Sporo badań, leków sterydowych i całe mnóstwo innych. Po wstępnych badaniach specjalistycznych diagnoza druzgocąca...astma oskrzelowa, wysiłkowe opadnięcie płuca i mocne przekrwienie mięśnia sercowego.   

Obenie leczenie przynosi efekty, lecz czeka mnie długa i powolna droga do stabilniejszej opcji mojego zdrowia, raczej już nie wrócę do formy z przed choroby. 

PO wyjsciu ze szpitala, wskazane jest dalsze reperowanie zdrowia w sanatorium. Niestety jak to w naszym Polskim świecie bywa, nie jest ono w pełni refundowane. NFZ pokrywa tylko same zabiegi w takich ośrodkach, reszta opłat spada na chorego. 

Nie stać mnie w obenym czasie na taki wyjazd, więc zwracam się z prośbą o pomoc do ludzi dobrej woli. 

Ktoś powie co to 2000-3000 zł, jak dla mnie na obecną chwile sporo. 

 Pomóżcie mi wrócić do formy, abym mogła nadal pomagać innym potrzebującym pomocy.

Będę bardzo wdzięczna za każdego przysłowiowego grosika, dla Ciebie to zapewne kilka groszy, a dla mnie krok po zdrowie.

Z pełnym szacunkiem do wszystkich ofiarodawców

Ania