Melka kontra FIP, wygrać życie

Semele zwana Melką jest z nami krótko zbyt krótko aby już odchodziła.

Ta czarna piękność usłyszała wyrok FIP

Od początku życie jej nie rozpieszczało, matkę potrąciło auto, trafiła pod opiekę fundacji czekając na nowy domek.

Gdy ją zobaczyłam 1 raz wiedziałam że to będzie mój kot, mimo że na mój widok uciekła a jej towarzysze wręcz się pchali na kolana w końcu zamieszkała w swoim (naszym)domu:)

Nasze szczęście i radość nie trwały zbyt długo, Melka była coraz bardziej osowiała, praktycznie cały czas spała, brzuszek robił się coraz większy.

Wybrałyśmy się do naszej zaufanej pani Weterynarz (Melka ma starszego przybranego brata Mańka).

Została pobrana krew do badań, próbka płynu z brzuszka,usg brzucha, test na białaczkę i z wielkim Smutkiem pani Hania oznajmiła ze to FIP :(

Jeszcze w tym samym dniu udało mi się zdobyć 1 fiolę leku GS 441524 i został podany 1 zastrzyk.

Następnego dnia przyszły wyniki badań w których wyszło że melka ma dodatkowo problemy z wątrobą.

Przed nami bardzo ciężka i długa droga którą mam nadzieje zwyciężymy.

Melka musi przyjąć łącznie 84 zastrzyki, dodatkowo bierze antybiotyk, florę, witaminy, osłonę na wątrobę.

Koszt jednej fiolki to 330-350 zł zależy od kursu.Wraz ze wzrostem wagi dawka musi być zwiększana mam nadzieję że leczenie zamknie się w 20 fiolkach.

Do tego dochodzą koszty pozostałych leków,suplementów, wizyt u lekarza a także badań.

Obecnie jesteśmy po 7 zastrzyku, płyn z brzuszka znika, Melka jest bardzo radosna, dużo rozrabia, apetyt dopisuje za 3 :)

Proszę pomóż doprowadzić leczenie do końca.