Leśny Patrol LPM

Jesteśmy Ludzie Przeciw Myśliwym.

Ścigamy przestępstwa osób zabijających dzikie zwierzęta dla sportu. Są nas tysiące.

Codziennie otrzymujemy dziesiątki zgłoszeń o praktykach, jakie nie powinny zdarzać się w cywilizowanym świecie:

• krojenie żywcem postrzelonych zwierząt,
• zabijanie psów na oczach ich właścicieli,
• uczenie dzieci jak zabijać zwierzęta,
• konkursy norowań, podczas których szczuje się psami uwięzione i przerażone lisy,
• zagrody, gdzie trzymane są dzikie zwierzęta, by je zabijać,
• mordowanie kotów, by wyrobić "łowność" myśliwskich psów.

To wszystko i wiele innych patologii dzieje się TUTAJ, TERAZ, WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE!

Przez wiele lat myśliwi czuli się bezkarni. NIE SĄ!

• jest nas ponad 100 tysięcy - zwolenników i działaczy,
• 3 tysiące osób aktywnie działa w każdym zakątku kraju,
• monitorujemy polowania,
• zgłaszamy prokuraturze każdy przejaw łamania prawa przez morderców z piórkiem w kapeluszu,
• nasi prawnicy oskarżają w sprawach przeciwko myśliwym,
• ratujemy zwierzęta postrzelone w trakcie polowań.

Na co zbieramy?

Potrzebujemy samochodu do:

• monitorowania polowań,
• ratowania rannych zwierząt,
• docierania w leśne zakątki.

Prowadzimy coraz szerzej zakrojone działania terenowe. Nasze dotychczasowe auto osobowe nie sprostało trudom jazdy po leśnych bezdrożach. Leśny Patrol LMP potrzebuje samochodu, który będzie miał wydzieloną przestrzeń do transportowania zwierząt postrzelonych w trakcie polowań. Który nie rozsypie się gdzieś w leśnej głuszy. 

Nie chcemy luksusowego auta z alufelgami. Kupimy używany pojazd, który spełnia standardy pracy, a nie samochód na pokaz.

Dzięki Waszemu wsparciu nasze działania będą jeszcze skuteczniejsze!

Nasze plany

Popierają nas tysiące ludzi, którzy nie są obojętni. Ludzi, którzy nie odwracają wzroku, gdy dzieje się krzywda słabszym.

To dzięki Wam zmienia się społeczny odbiór myślistwa!

Zadowoleni z siebie "panowie życia i śmierci" długo wmawiali społeczeństwu, że ich zabawy z bronią palną to przejaw tradycji i dbanie o przyrodę. Dzięki Wam coraz mniej osób wierzy w te opowieści. Coraz częściej rodzice protestują przeciwko indoktrynacji w szkołach dzieci przez myśliwych organizujących pogadanki o zabijaniu zwierząt. Coraz głośniej protestują właściciele psów zastrzelonych w lesie przez czujących się bezkarnie myśliwych. Coraz częściej media informują o haniebnych szkoleniach myśliwskich psów, które w praktyce przypominają organizowanie walk zwierząt. 

Dzięki Wam i Waszemu wsparciu udaje się nazywać rzeczy po imieniu. Głośno i dobitnie. Myśliwi nienawidzą nas za to. Ale nie dajmy się.

Są nas tysiące!