Stara Tekla prosi o litość

AKTUALIZACJA 24.03.2025                   

Wczoraj od zupełnie obcej osoby, która poznała Teklę, dostałem kontakt jej byłej rodziny. Do tych ludzi, którzy całe życie ja trzymali, a na koniec sprzedali handlarzowi samemu, wpychając ją na samochód. Zadzwoniłem z pytaniem, czy nie są zainteresowani wsparciem jej wykupu, opowiedziałem o Benkowie, że u nas zwierzęta mają szansę dożyć w spokoju swoich dni. W odpowiedzi usłyszałem tylko "po co trzymacie te staruchy? Szkoda na takie coś wydawać pieniędzy". Potem usłyszałem tylko ciszę, bo pan się rozłączył... 

Ludzie, którzy Teklę znali całe życie nie pomogą jej, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jeśli nie zrobimy tego my, teraz, to Tekla umrze w ubojni jak tysiące innych, niechcianych zwierząt.  
Dziś jest ostatni dzień, by jej pomóc. Po wpłacie zaliczki handlarz zgodził się poczekać, ale ten czas się już kończy. Jutro nim wstanie słońce, zabiorą ją na rzeź. Jedyna szansa, by temu zapobiec, jest zebrać dziś brakujące pieniądze - 1100zł. Tyle brakuje, by do końca spłacić życie starej Tekli i pokryć koszt transportu do Benkowa. Potrzebne będą też środki na diagnostykę, leczenie, utrzymanie, dobre pasze i suplementy.
Proszę o pomoc.
Tekla ma tylko nas. Jest sama. Wszyscy inni ją opuścili...

------------------------------------------------

Nie miałem w planach prosić Was dzisiaj o pomoc, ale Tekla nie może czekać. Handlarz, do którego trafiła wczoraj, a od którego już uratowaliśmy kilka zwierząt, nie ma litości. Skupuje, sprzedaje, nie trzyma – bo najważniejszy jest ruch i zarobek. Jak mówi: „Gdy stoją, to przeżerają zysk”.

Tekla stanęła w jego oborze tylko na jeden dzień. To daleko od miasta, daleko od drogi, jeszcze dalej od pikiet na rzecz zwierząt. Niepotrzebna i stara, z rzeźnicką liną na głowie, czeka na koniec. Jutro zabierają ją na rzeź.

Spytałem o jej historię.
Zawsze pytam, choć przecież wiem, że mianownik dla tych wszystkich wysyłanych na rzeź zwierząt jest taki sam – są zbędne. Usłyszałem, że Tekla miała tylko jednego właściciela. Kupili ją jako małego źrebaka. Nie miała oślego towarzystwa, całe życie spędziła wśród ludzi. Dorastała z dziećmi właścicieli, była ich zabawką, pluszakiem, towarzyszem spacerów i wierzchowcem. Ponoć ją kochali, dbali o nią.

Ale mijały lata. Dzieci rosły i coraz mniej czasu spędzały z ośliczką. Tekla przestała być mała i „pluszowa”. A teraz, gdy jest już stara i zaczęła chorować, nie było chętnych, by wydawać pieniądze, opłacać diagnostykę i leczenie. Taniej było zadzwonić do skupu i się jej pozbyć. Normalna sprawa w świecie zwierząt użytkowych.

Handlarz przyjechał. Sprawnym ruchem założył rzeźnicki sznur. Śmiał się, że na trap Teklę wpychała cała rodzina – i rodzice, i dorosłe dzieci. Tylko ta stara, biedna Tekla nie chciała wejść. Pragnęła, by w miejscu, w którym spędziła całe życie, nadal był jej dom. Nikt inny tego nie chciał. Nikomu nie było wstyd wziąć pieniędzy za jej życie. Nikt się nie odwrócił, gdy samochód odjeżdżał, a Tekla ryczała tak, że zagłuszała warkot silnika. 

Tekla jest stara, kulawa. Jest też przeraźliwie smutna i przestraszona. Nie rozumie ani dlaczego wyrzucono ją z jej domu, ani gdzie są ludzie, których znała.
W Benkowie schronienie znalazło wiele takich zwierząt. Mamy miejsce, by przyjąć Teklę, ale potrzebne są pieniądze – by ją wykupić, przewieźć, opłacić diagnostykę, leczenie, kowala, dobre pasze i suplementy.

Jesteśmy dla niej ostatnią szansą.

3 300 zł, zaliczka 1300 zł została wpłacona w ubiegłym tygodniu
Bardzo proszę o pomoc.
Dla Tekli.
Dla starej oślicy, która została całkiem sama.

Jak możesz pomóc?

 Wesprzyj zbiórkę

Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda

Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938

Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.

Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyt kowala oraz zakup dobrych pasz i suplementów dla starych zwierząt.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

www.fundacjabenek.pl