W poniedziałek 4 kwietnia 2022 mój niepełnosprawny syn miał 27 urodziny i nic nie zapowiadało nieszczęścia… Staraliśmy się cieszyć świętem, mimo, iż niespełna dwa tygodnie wcześniej obchodziliśmy piątą rocznicę odejścia mojej ukochanej córki Pauliny, którą zabrał rak...
Ledwo otrząsnęliśmy się po jej stracie, a los znów z nas zadrwił - u moich sąsiadów wybuchł pożar, który szybko rozprzestrzenił się na sąsiedni budynek – mój dom zaczął się palić. Zaledwie kilka lat temu położyłam nowy dach, by teraz patrzeć jak cały płonie.
Jestem matką samotnie wychowującą ciężko niepełnosprawnego syna, dbam o niego najlepiej jak potrafię i nie mogę sobie pozwolić, by moje leżące dziecko było narażone na niebezpieczeństwo, jakim jest brak dachu.
Straty są ogromne, nie jestem w stanie sama uzbierać potrzebnej kwoty w krótkim czasie, a muszę działać jak najszybciej, by naprawić dom i zapewnić Tosiowi bezpieczeństwo i dosłownie - dach nad głową!
Błagam wszystkich, którzy są wrażliwi na ludzkie nieszczęście, o pomoc. Każdy grosz się liczy! Za każdą złotówkę z całego serca Wam dziękuję!
Kochani, wszystkim Wam serdecznie dziękuję za wpłaty. Zbiórkę już zamykam - zebrałam wystarczająco, by szybko naprawić najgorsze zniszczenia. Z resztą poradzę już sobie sama - mam ogromne wsparcie od najbliższych osób. Jeszcze raz najmocniej Wam dziękuję! <3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
