Luty w Ogoniastych

W lutym przy ciepłym, domowym ognisku Ogoniastych, schroniły się szczury, myszy, a nawet szynszyl. Ten miesiąc obfitował w zwierzęta porzucone na mrozie i pozostawione same sobie. Nie wszystkie przeżyły, a te o które zdążyliśmy podjąć walkę, miały zapalenia płuc i liczne pasożyty. O jednym z bardziej drastycznych przypadków napisał nawet lokalny dziennik!

Tymczasem Ogoniaste były już pełne - w końcu na święta Bożego Narodzenia mieliśmy obfitość szczurzych dzieci, którym trzeba było teraz znaleźć domy. Do tego dochodzi opieka nad staruszkami, wymagającymi opieki paliatywnej i stałej uwagi. Ziarnko do ziarnka o nasza faktura urosła do niebotycznej kwoty. Ceny usług i leków weterynaryjnych ogromnie wzrosły w ostatnim czasie. Jednak czy możemy spojrzeć w te ufne zwierzęce oczy i nie zrobić nic? Przejść na ulicy obok zmarźniętego, wychudzonego zwierzaka obojętnie? Nie wyciąć guza? Nie wyleczyć zapalenia płuc? Właściciele, którzy mieli obowiązek zadbania o swoich podopiecznych krzywdzą ich, porzucają, a my zbieramy te bidy i staramy się przywrócić im wiarę w ludzi i dać nadzieję na dobry, ciepły dom, z którego już nikt ich nie wyrzuci.

Bez Waszego wsparcia finansowego ta pomoc byłaby niemożliwa. Jako Fundacja utrzymyjemy się wyłącznie dzięki Waszym darowiznom. Dlatego prosimy naszych wspaniałych darczyńców o pomoc. Uregulowanie tego rachunku jest niezbędne abyśmy dalej mogły działać, szybko decydować o wykonaniu niezbędnych zabiegów i nie odmawiać potrzebującym gryzoniom.

Faktura