Ratujemy oczko Tequili

Witam serdecznie, ciężko jest prosić o pomoc, jednak w tej chwili jesteśmy zmuszeni, aby pomóc naszej suni.

Tequila - buldog francuski, ma prawie 4 lata. Wszystko było w porządku do pewnego dnia, gdy zaczęła mrużyć oczko. Oczywiście wybraliśmy się na wizytę do weterynarza, który stwierdził wrzód rogówki. Wykupiliśmy leki, które miały pomóc. Kiedy myśleliśmy, że jest poprawa, następnego dnia okazało się, że z oczkiem jest bardzo źle. Rano, kiedy wstaliśmy i chcieliśmy podać leki, zauważyliśmy, że nasza sunia nie może otworzyć oczka, widać było, że ją strasznie boli. Nie dawała nam się dotknąć. Od razu zdecydowaliśmy się na wizytę u okulisty. Udało nam się dostać jeszcze tego samego dnia. Na wizycie Pani doktor poinformowała nas, że niestety bez zabiegu ( przeszczep spojówkowy - koszt 1900 zł) nie damy rady uratować tego oczka. Wykonaliśmy badania krwi, wykupiliśmy leki i dwa dni później udaliśmy się na zabieg, tak naprawdę w ostatnim momencie, ponieważ doszło już do perforacji. Kiedy myśleliśmy, że już będzie dobrze, na kontroli okazało się, że część wszytej szypuły obumarła i potrzebny jest drugi zabieg, który oczywiście został wykonany tego samego dnia.

03.01.2025 r. udaliśmy się na kontrolę, tym razem usłyszeliśmy, że szypuła dobrze jest wrośnięta i unaczyniona, jednak jest stan zapalny, który trzeba wyleczyć do ściągnięcia szwów. 

Kolejna wizyta wyznaczona na 10.01.2025 r. i mamy nadzieję, że uda się tego dnia ściągnąć szwy. Myślę, że to nie ostatnia nasza wizyta u okulisty. Czy nasza Tequila będzie widzieć na te oczko? Okaże się dopiero za jakiś czas.

Na tą chwilę, wizyty, leki, dojazdy wydaliśmy już około 4 tys. złotych. Tequila jest również alergikiem - przyjmuje na stałe leki na alergię i je specjalną karmę dla alergików. 

Jest nam już bardzo ciężko finansowo, dlatego bardzo prosimy o pomoc. Będziemy bardzo wdzięczni.