Jestem bezdomna bez pomocy

A u nas kolejna prośba,kolejne kocie nieszczęście 😔

Nie wiem od czego zacząć, nie wiem...

Następna kocia bida, która nie da rady przeżyć bez pomocy na wolności.

Tak naprawdę, to ta koteczka nie ma nikogo, nie ma nikogo,aby ją pogłaskać aby przytulić a już całkowicie nikogo, aby jej pomóc.

Jest zdana kochani w tej chwili, tylko na naszą pomoc w której ja sama nie dam rady😔

Dowiedziałam się o niej od 90 letniej kobiety u której ta kotka bytuje.

Gdy ją zobaczyłam, nie umiałam przejść obojętnie udając że nie widzę, że nie pomogę, bo nie mam za co.Jeśli chodzi o życie i ból, zawsze staram się pomóc.

Ma problem z jedzeniem, bo zęby i dziąsła są w tragicznym stanie, jaki to ogromny ból.Mało tego, jeszcze uszka, które paskudzą się cały czas.Robią się rany i zasychają.

Na karku ogromny ropień,który już miał nie przyjemny zapach.

I co tu robić ?

Trzeba jej pomóc i to jak najszybciej.

To nie jest domowa kotka,to wiejska koteczka, która musi sobie radzić sama, która śpi w komórkach w stodole 😔

Ale w tej sytuacji, nie poradzi sobie sama, my kochani musimy jej pomóc.

Byliśmy na konsultacji u Pana doktora.

Niestety,konieczna jest amputacja końcówki uszek i zęby do usunięcia😔

I to w jak najszybszym czasie, bo koteczka nie może jeść.

Koszt tego wszystkiego doktor wycenił na 1800 zł.

Nie mam skąd wziąć tak ogromnej kwoty, aby jej jak najszybciej pomóc😔

Mając tak dużą ilość kotów na utrzymaniu,dla mnie to jest koszmar.

Nic mi nie pozostało kochani, aby Was prosić o pomoc.

Chciałabym ją jak najszybciej zapisać na zabieg,aby już nie cierpiała i nie czuła bólu, ale nie wiem czy się uda.

Bardzo proszę o najdrobniejsze wpłaty na pomoc tej kochanej koteczce.

W pojedynkę,nie da rady się pomagać.

Za każdą pomoc dziękuję z całego serca❤️

Kochani pomóżcie.

Jak do tej pory, zawsze mogłam na Was liczyć,za co jestem bardzo wdzięczna❤️i ja

i zwierzątka,które udało się nam wspólnie uratować...