Dorzuć się Kitku

Oto Kitku <3

Kitku jest najpiękniejszym Pol’and’Rockowym autostopowiczem, jakiego kiedykolwiek widziałam <3

Ma 8 miesięcy, złamaną łapkę i notatkę „przyjazny wobec personelu” w papierach od weta. Na pewno jest oswojony z ludźmi. Prawdopodobnie był potrącony przez auto lub wyrzucony z niego i zostawiony przy drodze. Jest ciekawski, miziasty i ciągle łasi się o uwagę. 

Przechodzi właśnie rekonwalescencję po operacji. Zdaniem weterynarzy bardzo dobrze rokuje, ale przed nim jeszcze długa i kosztowna droga, żeby odzyskać pełnię sprawności. Zbieramy środki na pokrycie opłat związanych z jego leczeniem i rehabilitacją.

Dłuższa historia Kitku

Kitku czyhał na nas o pierwszej w nocy z 4 na 5 sierpnia na drodze w Załuskach (ok. 50 km od Warszawy), kiedy wracałyśmy z przyjaciółką z Pol’and’Rocka. Stał z podkuloną łapką na samym środku ulicy tuż za zakrętem i nie uciekał na widok auta, tylko usiadł i patrzył na nas wielkimi oczami. Jak tylko wysiadłam, od razu przyszedł się łasić i mruczeć.

Zadzwoniłam po policję. Przyjechali, trochę pomogli, ale powiedzieli, że nie mogą nic zrobić, bo nawet w sytuacjach krytycznych dopiero rano przyjeżdża do gminy weterynarz z Warszawy.

Zabrałyśmy go do Legionowa do kliniki Legwet. Rentgen wykazał złamanie proste kości ramiennej prawej. Do tego Kitku miał świerzb na uszkach, był zapchlony i wygłodzony. 

Okazało się, że skoro wywiozłyśmy Kitku poza granicę gminy, to koszty leczenia spadają na nas. Nie no, ile może kosztować nastawienie łapki?

No więc więcej niż się spodziewałyśmy.

Jeszcze tego samego dnia rano przeszedł operację, a następnego znalazł bohaterkę, która zaopiekuje się nim przez najbliższe dwa miesiące, póki nie wydobrzeje i będzie woziła go na kolejne zabiegi. W międzyczasie szukamy mu domu na stałe.

Koszty leczenia

Operacja na złamaną łapkę i wstawienie metalowyego stabilizatora kosztowały 4500 zł. Wraz z ceną leków, testów, odrobaczania, wstępnej opieki w lecznicy, opłata za pierwsze dwa dni leczenia Kitku wyniosła 5200 zł.

Od trzeciego dnia po wyjściu ze szpitala, przez pięć dni Kitku ma chodzić na zabiegi rehabilitacyjne, a potem kontynuować je co dwa-trzy dni, dopóki złamanie się nie zrośnie. Koszt takiego zabiegu wraz z dojazdem wynosi 80 zł i w sumie przejdzie ich pewnie około dwudziestu. Do tego dochodzi jeszcze koszt konsultacji radiologicznych co trzy tygodnie, innych doraźnych zabiegów rehabilitacyjnych, leków oraz utrzymania w domu tymczasowym. Opłaty, których wysokość już znamy, wynoszą około 8000 zł, ale koszt wizyt kontrolnych, usunięcia stabilizatora i leków możemy tylko szacować.

Pomóżcie Kitku

Kitku jest cudownym młodym kociakiem, któremu trzeba pomóc stanąć na łapki. Jeśli możecie, dorzućcie się chociaż trochę :)

Jeśli nie jesteście w stanie się dołożyć, udostępnijcie tę zbiórkę znajomym. Wszelka pomoc mile widziana <3

Z góry dzięki w imieniu naszym i Kitku :)