Cud Wigilijny - Rachel

Łatwe życie dla psa ze schroniska? Toż to jakaś bajka!
Rachel wpierw przeżyła Radysy, skąd trafiła do nas w lato 2020 roku. Potem uczyła się życia w schronisku i polubienia człowieka oraz innych psów. Przydarzył się problem ortopedyczny - została zoperowana i wyleczona. I przyszło szczęście - trafiła do domu tymczasowego u wolontariuszki Ani. Miało być miło i spokojnie, miała szukać dobrego, docelowego domu. I los zadrwił z niej głośno. U Rachel pojawiły się guzy listwy mlecznej, niby nic, zdarzają się u suk często. Tyle, że tym razem w badaniu histopatologicznym nie było tego, czego chce się znaleźć, czyli niczego.  Diagnoza - rak złośliwy z możliwością przerzutów. Zalecenia: cztery wlewy chemii a potem kontrole. Wcześniej oczywiście guzy zostały wycięte.

Dla Rachel nie są potrzebne tylko kciuki i dobre myśli. Potrzebne jest sporo pieniędzy. Ponad 1500zł operacja na listwie mlecznej + badnia, a teraz chemia 4 x po ok. 400zł, a potem kontrole ok. 200zł. Będziemy rzecz jasna załączać faktury rozliczeniowe plus dawać info, co się dzieje.
Czy możesz pomóc jej w leczeniu? Na razie zostaje w DT...potrzebuje spokoju i stabilizacji, i to jej opiekunowie mogą podarować. Ty i Wy podarujcie fundusze na opiekę. Prosimy w imieniu Rachel.