Bo przecież ich nie pozabijam...

Interwencja w podkieleckiej wsi.

Na miejscu 9 psów - dwie dorosłe suki,  dorosły samiec, pięć podrostków i sunia - jeszcze szczenię. 

Stado mnoży się bez kontroli, właścicielka, starsza kobieta jest bardzo biedna i kompletnie bezradna w tej sytuacji - psy przyszły znikąd i zostały: "Bo przecież nie pozabijam..."

Psy jedzą chleb z mlekiem, resztki z obiadu - cokolwiek, byle brzuchy były pełne. Nie są bite, ani trzymane na łańcuchach, nocują w szopie, nikt się nad nimi nie znęca, ale to nie są godne warunki do życia.

Naszym celem jest pomoc, zarówno psom jak i człowiekowi. Starszej pani będzie łatwiej utrzymać 2, maksymalnie 3 psy, zamiast rozrastającego się stada. 

Dotychczas dowieźliśmy karmę, zabraliśmy najmłodszą sunię i wykastrowaliśmy jedną z dorosłych suk. Chcemy wykastrować drugą i zabrać 5 młodszych psów, żeby znaleźć im domy. 

Potrzebujemy środków na kastracje suk i profilaktykę całego stada - odrobaczanie, odpchlenie i zaszczepienie, ewentualne leczenie maluchów. Te psy nigdy gabinetu weterynaryjnego nie widziały...

W imieniu tych psiaków dziękujemy za pomoc! Każda wpłacona złotówka, to dla nich bilet do lepszego życia ❤️