Ostatnia szansa dla Aury!

Edycja: 10.09.2019.

Kochani, z całego serca dziękujemy Wam wszystkim za pomoc, za Waszą hojność, za miłe słowa. Zbiórka jeszcze się nie kończy, cały czas można wspierać Aurę. Zapraszam Wszystkich na mój profil na Facebooku :

https://www.facebook.com/monika.mazur.54390

gdzie na bieżąco informuję co dzieje się z sunią. Obecnie jest intensywnie rehabilitowana 2 razy w tygodniu, aż we Wrocławiu, w weekendy jeździmy też niedaleko nas do zaprzyjaźnionej rehabilitantki. W planach jeszcze ponowne RTG, także we Wrocławiu. Jeszcze raz dziękujemy za okazaną pomoc. Bez Was Aura nie miałaby szans.

Witajcie!

Cudowna dobermanka Aura przeszła w swoim życiu już tak dużo, że naprawdę nie wiem od czego zacząć :(. 

W swoim pierwszym domu, w wieku 8 tygodni została pogryziona przez amstaffa, z którym się wychowywała. Niestety pogryzienie było tak dotkliwe, że Aura miała wręcz zmiażdżoną łapkę, którą na szczęście udało się poskładać. 

Niestety najgorsze było dopiero przed nami, początkowo niezauważalny uraz okazał się złamaniem kości żuchwy, jakby tego było mało Aura doznała jeszcze urazu oczodołów. 

W efekcie tych wszystkich urazów w obrębie czaszki, Aura przestała otwierać pysk do picia i jedzenia. Została po prostu zablokowana. Maksymalny zakres otwarcia szczęki to około 1 cm - to w zasadzie ledwo tyle aby mogła oddychać. 

Na szczęście Aura trafiła wówczas pod opiekę Fundacji Nadzieja Dobermana i w 2017 roku przeszła operację w Czechach, która okazała się w tym leczeniu wielkim sukcesem i nasza ukochana Aura może otworzyć pysk, zjeść, napić się, ziać. 

Niestety pozostała asymetria mordki, nieco pokrzywione oczy, ogólnie skrzywiony pyszczek, ale co najważniejsze, szczęka funkcjonuje tak jak powinna u zdrowego psa. Dla nas Aura jest przepiękna taka jaka jest, cudowna dobermanka. 

Wszyscy myśleli, że to już koniec niefortunnych zdarzeń, że Aura wreszcie zazna spokoju, trafiła do nas do domu stałego - zaadoptowaliśmy ją i pokochaliśmy całym sercem. Jest członkiem naszej rodziny - naszym przyjacielem. 

Zrobimy dla niej wszystko co będzie trzeba, bo Aura około 1,5 miesiąca po zabiegu sterylizacji zaczęła mieć problemy z tylnymi łapami. 

Sama sterylizacja została wykonana według sztuki i późniejsze badania, za które zapłaciliśmy ponad 1000 zł, nie wykazały uchybień podczas zabiegu. 

Postanowiliśmy szukać przyczyny dalej, ale niestety nasza Aura słabła z każdym dniem. 

Lekarze postanowili zdiagnozować Aurę pod kątem dysplazji, zaczął się szereg badań, USG, RTG, z krwi, z moczu, odkleszczowe, na miastenię.

Ponieważ wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego nasza Aura podkurcza łapy została wykonana operacja zwiadowcza na brzuchu, pobrano wycinki do badania histopatologicznego z mięśni brzucha, jelit i łap. 

Tak bardzo było nam przykro, gdy okazało się, że i to nie dało rozwiązania problemu naszego ukochanego psa. Postanowiliśmy szukać dalej.

Aura pojechała na wizytę do wybitnego lekarza weterynarii dr hab. Marcina Wrzoska.

Pan doktor postanowił wykonać Aurze na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu rezonans magnetyczny całego kręgosłupa, wykonano także badanie płynu mózgowo-rdzeniowego oraz badanie elektromagnetyczne mięśni.

Wciąż bez odpowiedzi. Wciąż bez rozwiązania. Załamaliśmy ręce. 

Są jednak wśród nas ludzie o wielkich sercach, dzięki którym mamy siłę i wiarę w powodzenie leczenia Aury. 

Chcemy aby ta śliczna czarna, podpalana kruszyna była zdrowa, cieszyła się codziennymi spacerami, zabawą. 

Ponieważ mamy dwoje dzieci i jeszcze dwa psy, a dotychczasowe koszty diagnozowania Aury są bardzo wysokie, zdecydowaliśmy się poprosić ludzi o wielkich sercach o pomoc. 

Aura jest obecnie rehabilitowana, będzie dalej diagnozowana, co rodzi duże koszty. Jej dotychczasowe badania, opieka rehabilitanta, suplementy to koszty kilku tysięcy złotych. 

Faktur, paragonów oraz kart wizyt i leczenia jest tak dużo, że przesyłam je Państwu do wglądu w folderze google tutaj: https://drive.google.com/drive/folders/10JFUCjQkJcbvWAoIUCqDW3J7lRmp2Xi9

Myślę, że Ci z Państwa, którzy mają swoich ukochanych czworonożnych przyjaciół, wiedzą jak wielka jest to miłość, łącząca zwierze i człowieka i również zrobilibyście wszystko aby dać bezbronnemu zwierzakowi szansę na normalne życie w tak trudnej sytuacji. 

Będziemy wdzięczni za każdy grosz, za udostępnienie, za miłe słowa.

Serdecznie pozdrawiam, 

Monika Mazur i Aura <3