Diana Kidacka
Walka trudniejsza niż sądziłam. I dlaczego założyłam nową zbiorkę...
🔗pomagam.pl/wyrwanieosemki
Zęba wyrwano 20 miesięcy temu. Od tamtej pory moje życie zmieniło się diametralnie. Każdego dnia zmagam się z bólem, który jest niemal nie do zniesienia. Przeszłam przez liczne konsultacje z różnymi specjalistami i wiele badań, by w końcu znaleźć przyczynę mojego stanu. Po wielu miesiącach, 10 miesięcy temu, miałam na przeszczep kostny, który miał być krokiem do powrotu do zdrowia, a wykonano go w zakresie typowym dla pacjentów onkologicznych i w "specyficzny" sposób, dając mi szereg powikłań i zostawiając mnie bez pomocy. W kwietniu przeszłam kolejną operację, która mogła na razie tylko część powikłań uratować, ale nie chodzę, leżę 24/7, leczenie jest trudne.
Każdego dnia walczę z bólem, który ogranicza mnie fizycznie i psychicznie. Codzienna rutyna zamieniła się w ciągłe poszukiwanie ulgi i kolejnych sposobów leczenia. Zmagam się także z konsekwencjami błędów, które pojawiły się na początku mojej drogi. To było bardzo bolesne, bo czułam się pozostawiona sama sobie. Nie mogłam chodzić, siedzieć ani podnieść nogi. A przecież marzyłam, żeby znowu grać na perkusji, chodzić po górach i jeździć na rowerze. Patrzyłam na filmiki moich idoli i... trzymałam się tego, choć moje objawy mówiły, że ja tak już mogę nie dać nigdy rady…
Zmagania z bólem i chorobą trwają już ponad 1,5 roku. Początkowo nie sądziłam, że sytuacja się tak skomplikuje. Standardowe leczenie, które miało zakończyć się po zespoleniu złamania, niestety nie przyniosło efektu. Przez kolejne miesiące ból nie ustępował, a moja kondycja fizyczna i psychiczna ulegała stopniowemu pogorszeniu. Kilka operacji, przeszczep kości, który miał odbudować zniszczoną strukturę i martwicę.
Poszłam z martwicą, a z taśmy "produkcyjnej" u wybitnych fachowców (może tu powinien być cudzysłów?) zostałam wypuszczona z nerwobólami, ciągnięciem, pieczeniem, uszkodzeniami na wielu płaszczyznach. Zostawiono mnie z umniejszaniem i pseudo-zaleceniami, które tylko pogarszały lub mogły pogorszyć mój stan.
Kiedy próbuję mówić, uśmiechnąć się albo jeść – czuję jeszcze większy przeszywający, nerwowy ból, który promieniuje do gardła, żuchwy, ucha, języka i oka. Gdy płaczę — mam wrażenie, że rozrywa mi się brzuch. A mimo to muszę funkcjonować: brać leki, suplementy, stosować ścisłą dietę, pilnować każdego detalu, by nie wesprzeć proces gojenia.
Niektórych rzeczy nie da się opisać ani przeliczyć. Przez ostatnie 20 miesięcy przebyłam ponad 25 000 km w leczeniu i poszukiwaniu pomocy. To około 450 godzin w podróży – często w bólu, na silnych środkach przeciwbólowych, czasem płacząc w milczeniu, nieraz płakałam w aucie czy pociągu, bo już było to silniejsze.
A jak wycenić cierpienie, utratę zdrowia, bezsenne noce i strach? Nie da się. Bo czas i zdrowie ma się tylko jedne.
Moje codzienne życie to nieustanna walka z ograniczeniami. Ból utrudnia mi normalne funkcjonowanie, pracę, kontakty z ludźmi. Mimo że czasem jest naprawdę ciężko, nie tracę nadziei. Wiem, że z Waszą pomocą mogę wrócić do zdrowia. Wierzę, że wsparcie finansowe pozwoli mi pokryć koszty leczenia, które są, i długo będą, poza moim zasięgiem, a które są niezbędne do pełnej rekonwalescencji.
Proszę o niezostawienie mnie samej. Każda, nawet najmniejsza pomoc, udostępnienie tej zbiórki 🔗pomagam.pl/wyrwanieosemki
to krok bliżej do zdrowia i normalnego życia. Jestem wdzięczna za każdy gest solidarności, za każdą modlitwę, dobre słowo i wsparcie finansowe.
Dlatego zdecydowałam się założyć nową zbiórkę na leczenie - po długich namowach wielu osób, które słusznie zauważyły, że nie mając czasu, nie powinnam sugerować, że zebrane w pierwszej zrzutce fundusze są "w moim portfelu" - zostały wydane, nie byłabym bez nich tu gdzie jestem i za nie ogromnie dziękuję ❤️.
DALSZE leczenie, w opisanym na zbiórce zakresie, jest bardzo kosztowne, a niestety nie jest w pełni refundowane przez system opieki zdrowotnej lub nie mogłoby odbyć się na czas na NFZ... Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota i pozwala mi na kontynuację terapii, która daje nadzieję na poprawę mojego stanu. Wiem, że bez pomocy i wsparcia nie poradzę sobie z tym ogromnym wyzwaniem.
Proszę o udostępnienie tej informacji i wsparcie mojej zbiórki. Wasza pomoc to dla mnie szansa na normalne życie bez bólu. Dziękuję za każdą złotówkę, wiadomość i dobre słowo ❤️
🔗 Zbiórka AKTUALNA: pomagam.pl/wyrwanieosemki
w Google: “Pomagam.pl Diana Kidacka wyrwanie osemki”
__________
🔗https://www.facebook.com/share/p/16RMHJcvJG/
🔗https://www.facebook.com/share/p/16nzqAZ4jY/
Fundacja Studencka Młodzi Młodym - subkonto:
35 2030 0045 1110 0000 0382 5640 BGŻ BNP Paribas S.A.
w tytule: DIANA KIDACKA 22854
🔗 https://fsmm.pl/partner/diana-kidacka/
🔗 https://panel.fsmm.pl/pomagam/22854
Starej póki co nie usuwam, bo sporo osób ją udostępnia.
Ogromne dzięki za udostępnienie, wsparcie i dobre myśli.
Zdrówka!
Diana
Marta
Nie wyobrażam sobie, przez co przechodzisz. Trzymam kciuki i mam nadzieje, ze dozbierasz. Sciskam.
Diana Kidacka - Organizator zbiórki
Dziękuję Marta! 💔💐🙏 Żyję z tym tyle, a ciężko mi nadal się budzić pp 4h max snu i zderzak z rzeczywistością, jakby to był zły sen 😭. Utworzyłam nową zbiórkę tutaj zamykam na ostatniej operacji itd. pomagam.pl/wyrwanieosemki Dziękuję za wsparcie!! 💐
Hubert
Dobrze, że założyłaś nową zbiórkę. Niestety w natłoku spraw codziennych zapominamy o tej sprawie, mimo, że każdy jest z Tobą w tym bólu i cierpieniu. Trzymam za Ciebie kciuki i czekam z niecierpliwością na wiadomość, że już jest po wszystkim i wróciłaś do zdrowia. Pamiętaj nie poddawaj się. Jeszcze będzie pięknie.
Diana Kidacka - Organizator zbiórki
Dziękuję ♥️💔🖤
Anonimowy Darczyńca
Podziwiam Twojego Ducha walki! Dużo zdrowia
Anonimowy Darczyńca
Życzę Ci dużo siły i szybkiego powrotu do zdrowia! 🍀❤️
Piotr
Powodzenia! Trzymaj się!