Diana Kidacka
Dziękuję ponownie za dotychczasowe wsparcie, wpłaty, za śledzenie historii w treści zbiórki oraz na social mediach, dobre słowo… ❤
5.08.24 r. odbył się u mnie przeszczep martwiczej części żuchwy z kości biodrowej z mikrochirurgicznym zespoleniem naczyń. Operacja, (przeprowadzona w zakresie typowym dla pacjentów np. onkologicznych oraz pacjentów z dużo bardziej rozległymi martwicami niż u mnie) doprowadziła u mnie niestety do uszkodzenia i zaburzeń struktur i nerwów twarzy, języka…, a także poważnych uszkodzeń biodra i układu ruchu.
W konsekwencji dotychczasowego leczenia powikłań ekstrakcji zęba, przeprowadzonych zabiegów od miesięcy zmagam się z ogromnym bólem m.in.: twarzy, zębów, oka, ucha, języka, głowy, pachwiny, brzucha, nogi... Ból jest rozdzierający. Poruszam się głównie przy pomocy kul, mam problemy z bieżącym funkcjonowaniem. Ze względu na ból żuchwy i porażenie nerwów twarzowych i języka nie mogę normalnie gryźć, mówić, uśmiechać się... A sama “nowa” kość nie wiadomo czy się przyjęła i zrosła w 100%, wg badań obrazowych jest brak zrostu oraz martwica/zapalenie, każdego dnia jestem rozpalona, czerwona i obrzęknięta, piecze mnie część twarzy... Po przeszczepie zostałam bez pomocy, zdana na siebie, walcząc o diagnostykę i leczenie w dramatycznych warunkach, mając już “nie tylko” ból żuchwy, ale i całą resztę, z zakresu różnych specjalności. To nie były powikłania, na które zostałam przygotowana – ani medycznie, ani psychicznie. Ich skala znacznie przekracza to, co uznaje się za typowe komplikacje, nawet przy poważnych operacjach. Nie był to też wynik “działania mojego organizmu”, a efekt konkretnych decyzji i przebiegu leczenia. To wszystko, jak i ból, rozpacz, niepewność, wielokrotny brak dokumentowania moich objawów i umniejszanie mym dolegliwościom, strach, sprawiały, że się załamałam.
Mój dotychczasowy świat runął, najpierw jesienią 2023, następnie w obliczu traumatycznych doświadczeń i braku poprawy, a jeszcze bardziej po przeszczepie kości. Bezsilność, przerażenie, ciągła niepewność i nieustające cierpienie to moja codzienność. Trudności fizyczne i emocjonalne z czasem przerodziły się w znaczną depresję. Trzymam się resztki nadziei, że odzyskam choć część dawnej sprawności, żeby po prostu móc żyć, pracować, rozwijać się, realizować marzenia, pasje i mieć zwykłe życie. Boję się, obawiam się, kiedy objawy miną, czy w ogóle, obawiam się wielu aspektów leczenia, ale nie mam wyjścia - nie mogę się poddać!
Dzięki otrzymanemu już wsparciu mogłam zrobić niezbędne badania, odbyć dziesiątki konsultacji u specjalistów w całej Polsce, również uzyskać kluczowe wsparcie psychologiczne i psychiatryczne, wykupić leki. Niestety, to wciąż nie koniec walki. Mój stan powoduje dysfunkcję i zaburzenia w układzie kostno-mięśniowym, co skutkuje np. bólem kręgosłupa, zawrotami głowy. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, a zakres uszkodzeń – rozległy. Bardzo pragnę cofnąć część powikłań i zatrzymać postęp kolejnych, ratując to, co jeszcze można uratować. Przede mną kolejne, ekstremalnie trudne operacje – w tym dwie pilne – a także kontynuacja terapii, dalsza kosztowna diagnostyka specjalistyczna i rehabilitacja, rehabilitacja, leki…. Ze względu na mój stan zdrowia nie jestem w stanie pracować – nie mam żadnego źródła dochodu. Ta zbiórka to już mój jedyny ratunek. Z całego serca dziękuję za każdą złotówkę, każde dobre słowo. Moje marzenia i Wasze wsparcie dają mi nadzieję, że jeszcze będzie normalnie. DZIĘKUJĘ z całego serca za każdą pomoc! ❤❤
Będę wdzięczna także o przekazanie 1,5% podatku na moje leczenie. Dziękuję!
https://fsmm.pl/partner/diana-kidacka/
(te fundusze będą dostępne dla mnie-podopiecznego fundacji, dopiero jesienią, po zaksięgowaniu danych, dlatego też pięknie proszę o wsparcie zbiórki już teraz). ❤
DZIĘKUJĘ! ❤
Oczekując na kolejne kroki - pozdrawiam!
Diana
Marlena Kosiedowska
Niech Pani będzie silna! Ściskam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Aga P.
💛 wierzę, że wszystko się ułoży!
AP_K
Trzymam za Ciebie kciuki🤞 nie poddawaj sie!
Monika
🧡
Ewelina
"Zaufaj Panu a On spełni pragnienia Twojego serca" - to zdanie zmieniło moje życie i Twoje też może ! :) Miałam ostatnio ekstrakcje 8ki i całe szczęście wszystko poszło dobrze, choć do dziś boję się, żeby nie było suchodołu a to co Ty musisz przechodzić nie mieści mi się w głowie - trzymaj się dzielna dziewczyno !