Marzec z Napoleonem

Po nitce do kłębka to nas poproszono o pomoc dla kociaka, który jej z całą pewnością potrzebował... Choć ani się nam finansowo nie przelewa, ani jakoś luźniej z miejscem nie ma to, jak odmówić, gdy widzi się tak zmasakrowane kocie ciałko? Napoleon trafił na nasz pokład wczoraj, a w zasadzie od razu pojechał po ratunek do lecznicy. I stało się to czego zawsze najbardziej się obawiamy bo nie mamy warunków do izolacji kotków chorych na choroby zakaźne takie jak Fiv czy Felv... Po wykonanych testach wieści są złe 😔 Napoleon na 99% procent ma FeLV (białaczkę), a test na FIV wyszedł niejednoznaczny. Dla potwierdzenia lub miejmy nadzieja wykluczenia krew została jeszcze wysłana na badanie PCR, które da nam ostateczną odpowiedz.

Przez te kilka dni będziemy siedzieć jak na szpilkach, bo co dalej? Gdzie umieścimy Napoleona, żeby nie narażać innych kotków, a i jemu zapewnić godne warunki i stałą opiekę? To starszy już kotuś, oczywiście nie wykastrowany, co z całą pewnością przyczyniło się do jego chorób 💔 Jego górne drogi oddechowe są zapchane, ciężko mu się oddycha, ma także zapalenie spojówek i ropny wypływ z oka oraz problemy skórne. Badania krwi biochemii i morfologi mimo wszystko są całkiem dobre. Napoleon przebywa obecnie w lecznicy i nie mamy bladego pojęcia jak długo tam zabawi, zwłasza gdy jego choroby zakaźne się potwierdzą... Każda doba hospitalizacji to duży koszt a na utrzymaniu i leczeniu mamy przecież jeszcze inne kociaki, 25 sztuk sierściuchów.

Po prostu błagamy Was o pomoc 🙏

Cała kwota zbiórki potwierdzona jest fakturami z leczenia, zakupu karmy, żwirku.