Stawiamy Marysię na nogi

O czym jest ta historia? Być może o złym losie, który skazał młodą kocią mamę na tułaczkę i samotną walkę z przeciwnościami, być może o złych ludziach, którzy bez skrupułów pozbyli się kota i małych, a może jednak o szczęśliwej siódemce i dobrych zakończeniach…

Na pewno jest to historia młodej kociej mamy, która dzielnie zmagała się z wychowywaniem SIEDMIORGA (!) dzieci, o DOBRYCH ludziach, którzy widząc w krzakach kotkę i maleństwa nie przeszli obojętnie oraz o właścicielach kotki (słowo „opiekun” nie może nam przejść przez usta), którzy NIE WYSTERYLIZOWALI kotki na czas.

Dostaliśmy informację, że nieopodal Kątów Wrocławskich w polu, znajduje się kotka z trojgiem małych. Pomimo, że nasze domy tymczasowe w Grupa Pomocy Zwierzętom RATUJ, były przepełnione, udaliśmy się na miejsce, aby zabezpieczyć kocią rodzinkę. Wyobrażacie sobie jakie było nasze zdziwienie, gdy na miejscu zamiast 3 kociąt znaleźliśmy siedem puchatych kulek!? Poczuliśmy ulgę, gdy kotka okazała się miziakiem a nie wojującym dzikusem, ale jednocześnie zaczęliśmy snuć scenariusze – jakim cudem domowa, kochająca ludzi kotka trafia ze swoimi dziećmi w tak niesprzyjające i niebezpieczne miejsce?!

Kocia Mama to bardzo młodziutka kotka. Gdy do nas trafiła była okrutnie chuda. Jest niepełnosprawna – w przeszłości musiała ulec jakiemuś wypadkowi – tylne łapki źle się ustawiają, ale nie jest to świeża sprawa… Nie jest w stanie jednak biegać, a tym samym polować… W jaki sposób dałaby radę wyżywić siebie, a tym samym swoją gromadkę? Kotka szybko się męczy, chodzi "krzywo", widać, że uraz przeszkadza jej w funkcjonowaniu.Kotka z dziećmi po złapaniu.Maluszki w kocim żłobku:)

Marysia odkarmiła 6 dzieci, jedno niestety zmarło z powodu wad genetycznych co złamało nam serca. Bardzo chcieliśmy uratować wszystkie Kruszynki. Reszta Maluchów wyrosła na cudowne, radosne i zdrowe kotki. Wszystkie oprócz jej jednej córeczki, są już w nowych domach. W domu tymczasowym Marysia mruczy na widok człowieka, ociera się, mizia i barankuje. Gdy karmiła swoje dzieci i nie miała jak wstać  aby się przywitać – to na powitanie ugniata łapkami… Jest tak miłym i ciepłym kotem, że na samą myśl, iż ktoś pozbył się jej, w najcięższym momencie życia, skazał na samotną walkę ze światem ... Na zdjęciu jej 6 dzieci, Boguś, Marlyin, Zosia, Carlo, Kasia, Smarta.Udało nam się zapewnić im radosne i szczęśliwe dzieciństwo:)

Aktualnie Marysia przebywa w domu tymczasowym tylko z jedną swoją córeczką, Marlyin. Przytyła i wygląda pięknie. W domu tymczasowym czuje się wyśmienicie. To kot idealny, korzysta z  kuwety, cieszy się na widok Opiekunki. Jest cudowną, mądrą Kotką.
Zobaczyła co znaczy drzemanko na łóżku. Mizianie i rozpuszczanie. Nabrała też ciałka:)

Musieliśmy odsunąć w czasie diagnozowanie starego urazu kotki ze względu na to, że karmiła dzieci. Teraz Marysia jest już po wizycie rehabilitantki z Veta Vit. Po konsultacji wiemy, że problemy Marysi nie mają podłoża neurologicznego, ma prawidłowe odruchy. Bez zdjęcia/tomografu nie ma sensu rozpoczynać zabiegów bo trzeba poznać przyczynę takiego stanu rzeczy.  Na wyczucie, Rehabilitantka mówi, że coś źle funkcjonuje w miednicy, ale nie do końca wiadomo co. Prześwietlenie jest też konieczne, żeby wykluczyć ewentualny śrut lub inne elementy metalowe w ciele.  W związku z tym, że prześwietlenie będzie wiązać się z narkozą to zalecana jest w pierwszej kolejności konsultacja, żeby zdecydować czy wystarczy rtg czy potrzebna będzie też tomografia.

Pokryjemy nie małe koszty diagnozowania kotki u dr. Niedzielskiego, ale po diagnozie, niezbędna będzie jej rehabilitacja by móc przywrócić jej sprawność. Dorzucisz się? Już tyle udało nam się osiągnąć, pomóżmy Marysi nie czuć dyskomfortu przy chodzeniu, by mogła wskakiwać na meble, drapać drapak i być szczęśliwym kotem.