Operacja Dropsa

Spotykamy sie z Wami po raz ostatni 😊 tak jak obiecywałam, z niekłamaną radością informuję, że operacja się udała! Wątroba Dropsa podjęła pracę i w obecnej chwili ok. 80% krwi jest przez nią filtrowana. Pozostaje jeszcze drobny przeciek (poniżej 3 mm), który powinien samoczynnie domknąć się w ciągu kolejnych 3 miesięcy. Badania wyszły bardzo dobrze, potwierdziło to usg:-) kolejne kontrolne za 3 miesiące, oczywiście Drops ciągle pozostaje na diecie niskobiałkowej. To nic wobec tego, co przeszliśmy 😊 Jedyne, co chcę w imieniu Dropsa, swoim i swojej rodziny powiedzieć raz jeszcze to: DZIĘKUJEMY!!!! To nasza wspólna wygrana 😊 

               ☺😊😊😃😃😃😃😃😊😊😃😃😃😃😃☺

Kochani, dobra wiadomość jest taka, że Drops jest już z nami w domu, po operacji 😊. Teraz ta gorsza wiadomość: podczas badań przedoperacyjnych okazało się, że zespolenie u Dropsa jest jednak wewnątrzwątrobowe... a jego szanse z 90-95% spadły do 50%. Bez operacji, przy leczeniu zachowawczym moglibyśmy się Dropsem cieszyć pół roku, może rok - nie mogliśmy podjąć innej decyzji niż tak, operujemy! Zabieg był bardzo, bardzo trudny a stan Dropsa wczoraj bardzo poważny, z drżeniem serca czekaliśmy na telefon z wiadomością z kliniki. Doczekaliśmy się późno w nocy dobrych wieści. Na razie jest dobrze :-) Z medycznego punktu widzenia operacja się udała, naczynie zostało odnalezione w miąższu wątroby, wypreparowane, lekko przewężone i teraz tylko czekamy... Najbliższe 3 tygodnie będą kluczowe, za 3 miesiące jedziemy na SGGW sprawdzić czy operacja się udała i krew jest przepompowywana bez omijania wątroby.

CHCIELIŚMY PODZIEKOWAĆ WSZYSTKIM OSOBOM, KTÓRE WSPIERAŁY NAS WŁĄCZAJĄC SIĘ W ZBIÓRKĘ, POCIESZAŁY SERDECZNYM SŁOWEM I ŚLEDZIŁY NASZĄ HISTORIĘ. JESTEŚMY PAŃSTWU NIEWYOBRAŻALNIE WDZIĘCZNI.

Operacja kosztowała 2704 PLN - dzięki Państwa szczodrym sercom ponad połowa kwoty została opłacona ze zbiórki :-) Serdecznie dziękujemy jeszcze raz!

A to nasza historia:

Drops to mądry, piękny, 5-miesięczny szczeniak-mieszaniec. Najmniejszy z miotu, przygarnięty przez nas i tym samym uratowany przed uśpieniem. Nic nie zapowiadało nieszczęścia, aż do lutego. Dropsik zaczął kuleć najpierw na prawa przednia łapkę, potem przestał stawać na tylną - cała masa badań i diagnoza: podejrzenie enostozy. Wdrożyliśmy leczenie, piesek wrócił do zdrowia. Potem zapalenie gardła. Zaraz potem zaczął tracić równowagę, zataczał sie, zarzucał tyłem przy chodzeniu - przyczyn nie znaleziono, ale udawało się to zaleczyć objawowo.

W niedzielę rano, 4 marca, zaczął chodzić przy ścianie, wpadać na przeszkody - zaczęliśmy podejrzewać, że stracił wzrok. W klinice nasze obawy się potwierdziły, Drops nie widział, był pobudzony, z tachykardią i temperatura do tego. Po dniu spędzonym w klinice na kroplówkach i kolejnych badaniach usłyszeliśmy: podejrzenie zespolenia wrotno-obocznego. 

Niestety, podejrzenie się potwierdziło: Drops ma wrodzone zespolenie wrotno-oboczne zewnętrzne. W skrócie chodzi o to, że krew przepływa w sposób omijający wątrobę.  Ponieważ krew nie jest oczyszczana z toksyn, to te docierając do rozmaitych narządów upośledzają ich funkcjonowanie. 

Po codziennych kroplówkach Drops zaczął znów widzieć, jest na specjalistycznej niskobiałkowej diecie - niestety ratunkiem dla niego jest operacja. Zabieg polega na przewężeniu żyły zewnętrznej (co powinno spowodować jej domknięcie) i krew zostanie przekierowania przez wątrobę. I mamy nadzieję na całkowity powrót naszego Dropsa do zdrowia.

Operacja na warszawskim SGGW kosztuje 2500 zł.  Po wydatkach na dotychczasowe leczenie i diagnostykę (ponad 2 000 zł) jesteśmy na skraju zapaści finansowej i zmuszeni jesteśmy prosić  o pomoc w sfinansowaniu zabiegu. Wiedzieliśmy, że posiadanie zwierzaka wiąże się  z kosztami - mamy jeszcze 13 letniego psa i 2 koty - ale leczenie Dropsika zaczyna przekraczać nasze możliwości. Operacja jest zaplanowana już na 22 marca - musimy wykorzystać dobrą formę Dropsa po odtruciu organizmu, żeby dać mu jak największe szanse na powrót do zdrowia.  

Będziemy wdzięczni z całego serca za każdą wpłaconą złotówkę!