Wiktorek - walka o przyszłość

Wiktorek walczy o życie od 22. tygodnia ciąży. Doszło do przedwczesnego pęknięcia pęcherza płodowego i od tego momentu jego życie było cały czas zagrożone. 

Wiktorek urodził się jako skrajny wcześniak w 27tc z wagą 1kg. Na sali operacyjnej nie było słychać płaczu dziecka tylko słowa: "nie oddycha". 

Jednak nie był to koniec. Co chwilę pojawiały się nowe zagrożenia które mogły zakończyć życie naszego synka. Wiktorek był w bardzo ciężkim stanie. To cud, że jest dzisiaj z nami. 

Wiktor od samego początku jest niewydolny oddechowo, pojawił się także zespół zaburzeń oddychania oraz ciężka dysplazja oskrzelowo-płucna. Dziś nadal wymaga tlenoterapii oraz monitorowania pulsoksymetrycznego. 

W 4. tygodniu życia wykryto wrodzone zakażenie wirusem cytomegalii. Najczęstszymi powikłaniami cytomegalii są: niepełnosprawność intelektualna, uszkodzenie narządu wzroku i słuchu, zaburzenie pracy narządów wewnętrznych m.in. wątroby i śledziony, a nawet układu nerwowego. Na razie nie wiemy, jak groźne będą jego skutki. 

W tym samym czasie pojawiło się martwicze zapalenie jelit (NEC). Potrzebne były aż 4 operację. Aktualnie Wikotrek ma stomię. 

Wiktorek wygrał z infekcjami, martwiczym zapaleniem jelit, sepsą, zapaleniem otrzewnej, zapaleniem płuc, niewydolnością oddechową, niewydolnością krążenia, niedokrwistością, małopłytkowością, był reanimowany. 

Od 26 marca leży na oddziale neonatologii - czyli od ponad 5 miesięcy. Jest szansa, że wkrótce może wyjść do domu. Będzie pod opieką Hospicjum Domowego oraz Poradni Żywienia. Przez nietolerancję musi być nadal karmiony przez sondę, specjalną mieszanką. Będzie wymagał koncentratora tlenu, pulsoksymetru oraz innych urządzeń niezbędnych do funkcjonowania poza szpitalem. 

Zrobimy wszystko aby nasz synek miał jak najlepszą przyszłość, zapewniając mu niezbędny sprzęt. 

Jest naszym małym cudem!