Leczenie Dzikuna

5.10.2023r. Najnowsze wieści o Dzikunie.

Dzikun, bezdomny schorowany, zaniedbany, starszy kocur ze zgnitą szczęką, został przeze mnie poratowany w biedzie, wykastrowany, leczony stomatologicznie i z uwagi na białaczkę, zaanektował moj pokój, jako swój dom. Niestety 5.10.23r. ruszył rzut białaczki. Dzikun bardzo podupadł na funkcjonowaniu, badania są bardzo niepokojące , z tego też powodu otworzyłam ponownie zrzutkę, by nie zawieść starego kota, którego zabrałam się z bagna bezdomności i nie leczonej choroby.

 Lekarz przewiduje, że leczenie o kosztach 4000 zł, do wagi Dzikuna - może być konieczne i nieuchronne, chcąc go sensownie i uczciwie ratować.

Na ten moment  kwotę  zrzutki ustaliłam szacunkowo optymistycznie, jednakże w zależności od rozwoju sytuacji , mogę ją niestety podwyższyć, albo z  niekłamaną radością obniżyć, jeśli, terapia zylexisem  i krzemem zadziała i nie trzeba bedzie sięgać stricte po interferon, bo sam lek , bez badań i wizyt kontrolnych -  to jest właśnie koszt 4000zł.

Wiecej szczegółów chronologicznie w dalszej części opisu historii Dzikuna.

Ogromnie proszę o każdy grosz wsparcia , za co już z góry serdecznie dziękuję.

.................................................................

8.12.2022r. Dzikun był na kolejnym zabiegu stomatologicznym. Konieczne były kolejne ekstrakcje zębów. Białaczka utrudnia leczenie stanu zapalnego dziąseł. Usunięto cześć zębów. Jeśli stan zapalny się nie wyciszy, konieczne będą dalsze ekstrakcje. Dzikun otrzymał leki przeciwbólowe i antybiotyki.

Za zabieg i leki zapłaciłam 230zł. Serdecznie dziękuję za pamięć i wsparcie. Walka o Dzikunka nie ustaje, a On już jest wielkim miziakiem.

 7.11.2022r. Dziś z Dzikunem byłam na kontroli weterynaryjnej jamy ustnej. Pani doktor nie podobały się dziąsła, gdyż po zabiegu stomatologicznym powinno wszystko wracać do normy, powinno się goić, ale się jednak nie goi.  Zadecydowano wykonać test felv/fiv i niestety felv jest pozytywny. DZIKUN MA BIAŁACZKĘ.  Stąd sprawa nie gojenia sie dziąseł, a zaczyna być mowa o plazmacytarnym zapaleniu dziąseł i koniecznej częstszej kontroli weterynaryjnej. Dzikunowi wykonano powtórną morfologię i ta jest zadowalająca. 

Z uwagi na niekorzystny dla Dzikunka obrót spraw zdrowotnych, jestem zmuszona podwyższyć kwotę zrzutki do 1500 zł. Gdyż koniecznymi stają się  przyszłe wizyty i badania. Wynik białaczkowy jest dla mnie ciosem, bo sądziłam że Dzikun mknie ku prostej i już bedzie tylko dobrze, ale nie poddajemy się. Gorąco proszę o wsparcie wysiłków na rzecz dzikiego kota Dzikuna. Jeśli scenariusz okaże się łaskawszy, dziąsła wydobrzeją, nie bedzie konieczności powtórki zabiegu stomatologicznego, to z największą przyjemnością obniżę kwotę zrzutki, jeśli stan zdrowia Dzikuna zacznie fajnie się stabilizować i nie bedzie wymagał takich nakładów finansowych. Jednak na ten moment, gorąco proszę o pamięć o nas. Dziś zrealizowałam wizytę lekarską badania i leki za 149 zł. Za tydzień kontrola , i decyzja co do szczepienia. Dobra energia i trzymanie kciuków za Dzikunka bardzo też nam potrzebne. Wyniki badań i opis wizyty wraz z paragonem w załączeniu do zrzutki.

..............................................................

Dzikun to kot, który przychodzi na dokarmianie do mojej Mamy. To ostrożny dzikusek, ale ma u nas zawsze w "swoim miejscu" na ogrodzie miseczkę, której wypatruje i pilnuje. Wczoraj był ewidentnie nieswój.  To był sygnał, że trzeba coś zrobić, by go zbadać weterynaryjnie. Był słaby, nie walczył nawet, gdy go schwytałam. Został zawioziony do Przychodni Zalesie. Wstępne oględziny wykazały fatalny stan uzębienia. Brak większości ząbków, połamane i bòlowe zęby, duży stan zapalny, o którym świadczył - już na początku, odór ropy i wydzielina z pyszczka. Badania : morfologia, biochemia, anytbiotykoterapia, zabieg dentystyczny w znieczuleniu ogólnym, kastracja, odpchlenie, odrobaczenie, wizyty pozabiegowe i to co w trakcie leczenia bedzie konieczne, ze względu na stan zdrowia Dzikuna - określono na koszt ok 900 zł. Niestety nie stać mnie wyłożenie takiej kwoty, gdyż mam 8 swoich adoptowanych kotów, które też kiedyś były bezdomne.  Jestem wolintariuszką i pomagam jak mogę, mam dom tymczasowy dla Fundacyjnych Kotów, a teraz sama ogromnie proszę o pomoc w zebraniu kwoty na leczenie Dzikuna. Niestety wcześniej nie można było mu pomóc, bo uciekał, gdy tylko ktoś próbował podejść, a teraz już opadł z sił i to jest smutne, ale jednak była to szansa, by mu pomóc. Dzikun u nas ma swoje miejsce i bedzie je miał cały czas. Może kiedyś zdecyduje się wejść do domu, ale do tego czasu już dziś musimy zawalczyć o jego zdrowie i o to, by nie stracił możliwości jedzenia.

Ogromnie proszę o każdy mały grosik, by można mu było kompleksowo medycznie pomóc. Każda wpłata jest ważna i za każdą DZIĘKUJĘ.

Zamieszczę w aktualizacji wszystkie koszty i paragony z opieki nad Dzikunem. I polecam się pamięci.

27.10.2022r. godz.14.00 Dzikun zjadł ładnie posiłek i idzie ku dobremu, stan zapalny jest leczony wielodniowym antybiotykiem. Kotkowi apetyt dopisuje. Dzikuje oczywiście, bo to Dzikun, ale działania medyczne już poprawiły jego samopoczucie i kondycję zdrowotną. Cały czas jestem w kontakcie z Lecznicą, jakby trzeba było zadziałać natychmiastowo. Ogromnie dziękuję za wpłaty ,bo bez nich nie dałabym rady kompleksowo zorganizować pomocy dla Dzikuna.

Jestem niestety mocno ułomna technicznie, i może trochę sobie z edycją nie radzę, ale staram się jak mogę ze zdjęciami i mam nadzieję, że ważne rzeczy są czytelne i opisy lekarskie podjętych działań na zajęciach widoczne.

5. 10.2023r.

Do 5. października Dzikun cieszył się dobrym funkcjonowaniem. Został odrobaczony, cały czas jest w kontroli i leczeniu preparatem stomatologicznym, został zaszczepiony na choroby zakaźne. Ma swój pokój, jedzonko, opiekę i wszystko co sprawia, że starszy kot czuje się szczęśliwy. 

5.10 nastąpił gwałtowny przełom. Dzikun wieczorem o 20.00 zrobił się tkliwy na całym ciele, kroku nie wykonał, czołgał się po łóżku. Pojechałam natychmiast na szpitalik w Alfavecie, gdzie doktor Daria wykonała badania, usg, osłuchała pacjenta. Dostał leki p/gorączkowe i rozkurczowe. Wykonano badania i usg, i nic nie działo się takiego, by musiał zostawać w szpitalu. W sobotę 6.10 i niedzielę 7.10 był względny spokój i wydawało się, że wszystko wraca do normy. Jednakże w poniedziałek 9.10 objawy wróciły z gorączką. Ponownie pojechałam do lekarza. Dostał od lek. Wet. Antybiotyk, steryd,  leki/gorączkowe i wykonano powtórnie morfologię wraz z rozszerzoną biochemią. I niestety zdaniem lekarza uaktywniła się białaczka. Badania w obrazie są bardzo niepokojące , bardzo ostry stan zapalny, anemia. Dzikun dostał kroplówkę, z lekami, zastrzyki i bedzie miał  terapię zylexisem, a jeśli nie da rady opanować anemii to konieczna bedzie terapia interferonem. Koszt terapii interferonem Dzikuna ktory waży 6500g to suma ok. 4000zł

Aktualnie wydałam na badania  z dwu wizyt 485 zł. 

Dziś trzecia wizyta jest z dnia 10.10 z zapłatą za lek zylexis i niezbędne dzisiejsze zalekowanie Dzikuna. Za tę wizytę wrazz 1 ampułką leku zapłaciłam 205 zł. 

12.10.2023r. Dzikun był na wizycie kontrolnej. Kurację zylexis utrzymano, antybiotykoterapię utrzymano. Konieczne jest stymulowanie odporności. Preparat krzem już zakupiłam i wdrożyłam kurację. Zamieszczam kartę z wizyty 12.10, zaś paragony zamieszczone zostały w aktualizacji pod datą 12.10.2023r.

24.10 Dzikun był na badaniach, utrzymaną ma kurację zastrzykami podnoszącymi odporność, oraz kurację Krzemem, którą będzie przyjmował do końca życia.

Badania wyszły dobrze. Terapia działa wiec jest utrzymana. Za preparat podnoszący odporność zapłaciłam 230 zł. Za badania krwi 45 zł.

Serdecznie więc proszę o pomoc. Kwota zrzutki jest określona szacunkowo. Jeśli tylko okaże się, że zylexis wraz z preparatami stymulującymi odporność zadziała, to automatycznie skoryguję jej kwotę , do tej którą udokumentuję paragonami z lecznicy i paragonami z zakupu leków dla Dzikuna, a jeśli nie, to muszę próbować ratować Dzikuna Interferonem. Interferon trzeba podać w trzech seriach po 5 zastrzyków, a wiec 15 zastrzyków Interferonu to terapia.

Mając 9 prywatnych kotów, nie jestem w stanie sama udźwignąć  takiego kosztu leczenia , jakie będzie musiało być zastosowane w przypadku Dzikuna, by miał szansę na życie.

Prowadzę bazary charytatywne dla podopiecznych Fundacji Felineus, której jestem wolontariuszką i bazarki dla zaprzyjaźnionych bied w ogromnej potrzebie, więc aktywnie sama będę robić, co tylko dam radę bardzo aktywnie uczestniczyć w zbiórce środków finansowych na leczenie Dzikuna. 

24.02. 2025.

Dzikun ma się dobrze. Pokonaliśmy rzut białaczki. Dzikun jest cały czas na suplementacji krzemem. Wydaje się, że najgorsze za nim.

Wraz z Dzikunem serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie w leczeniu.  Na dzień dzisiejszy Dzikun żyje w dobrej kondycji a ja  codziennie będę wdzięczna za pomoc w jego ratowaniu.