Kiedy wpadłem pod samochód usłyszałem „kto by tam z kotem cudował, wyliże się”. Leżałem, bez nadziei na pomoc i czułem się coraz gorzej. Wszystko bolało, rany nie chciały się goić. Mijały dni a ja chciałem tylko żeby to wszystko się już skończyło.
Maciuś czekał na pomoc wiele dni. Może miesięcy. Rany zaczęły gnić, gorączka odbierała siły. Kiedy trafił do lecznicy okazało się że ma wielką dziurę w podniebieniu otoczoną martwą tkanką.
Potrzebuje pilnie operacji, hospitalizacji, leków.
Bardzo potrzebuje 💚Was💚
Aby mu pomóc można:
😿 skorzystać ze zbiórki
😿 lub wpłacić na konto
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!