Na przetrwanie maja

Bardzo proszę o wspieranie zbiórki na przetrwanie maja.

Pod opieką Fundacji Koty u Beaty, której niektóre działania można śledzić na fb na stronie o tej nazwie, znajduję się wciąż ok. 50 kotów.

Fundacja wspiera też karmą trzy bardzo potrzebujące pomocy  miejsca, w których znajduje się ok. 50 kotów oraz dwa psy.

W sumie to pomagamy gdzie się da i ile się da.

Wszyscy Podopieczni fundacji poddawani są zabiegom kastracji i w tym zakresie cały czas prowadzona jest działalność edukacyjna.

W miarę posiadanych środków będziemy mogli też oprócz edukacji finansować kastracje kotów  na wsiach, gdzie wciąż sytuacja kotów jest tragiczna.

Potrzeby są ogromne, ale tak małej w zasoby finansowe fundacji nie stać na pokrywanie masowych zabiegów.

Działamy na terenie małego miasteczka, w którym pomimo moich wcześniej prywatnych kilkudziesięciu lat działania nie udało się do końca uporać                     z bezdomnością.

Każdego roku trafia do mnie z mojej miejscowości kilka lub kilkanaście nowych Podopiecznych, jednak największe potrzeby są w okolicznych wsiach ( do 25 km), gdzie brakuje osób zainteresowanych poprawą dobrostanu i nie ma żadnych organizacji, które lokalnie angażowałyby się w tych miejscowościach.

Dla wielu Podopiecznych ( starszych, chorych, nieadopcyjnych ze względów beahawioralnych) pozostaniemy  dożywotnim azylem.

Cały czas prowadzone są szerokie  działania dążące do poszukiwania nowych stałych domów, jednak o dobre nowe domy jest bardzo ciężko.

Wszyscy nasi Podopieczni mają zapewnione warunki domowe i oprócz zapewnienia potrzeb bytowych wszystkie koty otoczone są miłością i troską.

Z dużymi sukcesami ratujemy życie wszystkich kotów.  Również tych, u których nadzieje na odzyskanie zdrowia są nikłe , bo dla nas ważne i cenne jest każde życie, a angażując się w opiekę z całych sił , a nierzadko też ponad siły, udaje się często dokonać cudów.

Wszystkie koty, które do nas trafiają pochodzą z bezdomności i wszystkie zostały na różne sposoby skrzywdzone przez ludzi.

Są to koty z różnych, niejednokrotnie koszmarnych miejsc, a na dodatek ich stan jest często tragiczny.

Sporadycznie udaje się szybciutko postawić nowego Podopiecznego na łapki. Niestety leczenie większości kotów zazwyczaj trwa długo i wymaga troski 

i ogromnego zaangażowania opiekuńczego.

Zapewniamy kotom bardzo dobrą opiekę weterynaryjną, ale przy współpracy lekarzy staramy się, aby koszty były jak najniższe, za co jesteśmy Wetom ogromnie wdzięczni.

Zanim założyłam fundację przez kilkadziesiąt lat pomagałam kotom z własnych środków, ale niestety z powodu ograniczeń finansowych pomoc nie mogła być na tak szeroką skalę jak dziś.

Jako fundacja nie dostajemy żadnych dotacji i możemy pomagać tylko dzięki wsparciu przez Ludzi o wielkich Sercach, dlatego wciąż proszę o pomoc naszą Społeczność.

Jedną z Podopiecznych, które ze względu na stan zdrowia nie znajdą nowego domku jest niepełnosprawna koteczka Gryzia.

Gryzia ma wiele wad rozwojowych i opieka nad Gryzią jest bardzo czasochłonna 

i wymagająca, ale serce rośnie, że Gryziulka mimo ciężkiej choroby żyje i czerpie radość z życia. 

Bardzo proszę o wsparcie finansowe, ale również o moc dobrych myśli, ponieważ pomaganie wiąże się z notorycznym przeciążeniem, niedosypianiem oraz nadwyrężeniem psychicznym i emocjonalnym.

Wszystkich naszych tymczasowych Podopiecznych polecam do adopcji.

Z całego serca dziękuję, że doczytałaś /doczytałeś do końca i będę bardzo wdzięczna za wsparcie fundacji, abyśmy dzięki Twojej pomocy mogli przetrwać kolejny miesiąc nie martwiąc się nieustannie, czy za dzień lub dwa będziemy mieli co dać do jedzenia Podopiecznym i czy będziemy mogli leczyć chore koty.

Za każdą pomoc z całego serca dziękuję

Beata