Na ocalenie

Pracowałam całe życie a przed emeryturą zostałam zwolniona i koniec. Przez całe życie pomagałam też chorym i biednym zwierzętom które zawsze znalazły dom , kochające serce i pełną miskę. Obecnie mam dwa koty-znajdy,psa z lasu i jednego sparaliżowanego . Chciałam mu kupić wózek aby mógł być jeszcze szczęśliwy ale zaczyna zaglądać nam widmo głodu i to jest istotniejsze. Chciałbym pracować aby dalej pomagać ale mogę to robić tylko na własną rękę .Aby cokolwiek ruszyć potrzeba pieniędzy i kółko się zamyka. Wasza pomoc jest jedyną tratwą ratunkową. Wierzę że nie pozwolicie jej zatonąć . Dziękuję