Lato w Malinowym

Wakacje – dla większości osób czas beztroski i odpoczynku – to w Malinowym Zdroju wyjątkowo trudny okres. Do naszej minikociarni trafiają kociątka, będące owocem miłosnych uniesień bezdomniaków oraz beztrosko wypuszczanych, niewykastrowanych kocich rezydentów.

Jednocześnie to czas, kiedy większość osób myśli o urlopie, co z oczywistych przyczyn, nie sprzyja adopcjom. Wszystko to sprawia, że w okresach letnich nasza kociarnia cyklicznie pęka w szwach a nasze potrzeby finansowe niebotycznie rosną.

Obecnie w naszym azylu mieszka 17 podopiecznych. Niedawno pod nasz dach trafiły cztery kociaki – Gąska, Kurka, Maślak i Kania. Niestety maleństwa chorują – mają biegunkę, gorączkę są osowiałe i wymiotują, a co za tym idzie wymagają regularnego podawania leków, pomiarów temperatury a także stałej opieki weterynaryjnej.

Choroba maluchów, upały oraz stres związany z dużą liczbą kotów sprawiły, że także pozostali rezydenci zaczęli mieć problemy zdrowotne i ich również musimy medycznie zabezpieczyć, przeciwdziałając wybuchowi epidemii. Prewencja obejmuje nie tylko podawanie probiotyków ale i dodatkowe wizyty weterynaryjne w celu zapewnienia dobrej kondycji mieszkańców naszej minikociarni.

Dodatkowo wielu mieszkańców naszego azylu boryka się ze stałymi problemami zdrowotnymi, jak np. Bella, która już od ponad roku czeka na nowy dom. Kotka trafiła do nas po śmierci swojej Pani, a ze względu na przewlekłe alergie, wiek i niepełnosprawność jej szanse na znalezienie nowego domu są niewielkie. Ta cudowna, pełna czułości i gracji kotka, wymaga specjalistycznej mono-białkowej diety oraz cyklicznych kuracji sterydami ze względu na nawracające problemy skórne wynikające z licznych alergii. Wciąż wierzymy, że mimo problemów, z którymi mierzy się nasza trójłapka uda nam się znaleźć dla niej kochający dom, który zadba o wszystkie jej potrzeby, nie tylko medyczne, ale przede wszystkim pokocha ją całym sercem. Choć kotka skradła już serca wszystkich wolontariuszy i na brak miłości nie może narzekać w naszym azylu to jesteśmy przekonani, że prawdziwy dom dałby jej poczucie szczęścia oraz wymarzony spokój.

Choć latem pogoda bywa wyjątkowo kapryśna, wolontariusze dbają o dobrostan naszych podopiecznych nie zważając na upały, czy burze. Ich opieka, miłość i troska nic nie kosztują ale zapewnienie jedzonka, leków, opieki medycznej i przede wszystkim opłacenie rachunków za mieszkanie, w którym mieści się nasza minikociarnia to spory wydatek, dlatego prosimy Was o wsparcie, które pomoże nam zadbać o nieprzerwane funkcjonowanie Malinowego Zdroju.

Co to jest Malinowy Zdrój? Pewnie już doskonale wiecie, ale Wam przypomnimy!

Malinowy Zdrój to tak naprawdę wynajmowane, dwupokojowe mieszkanie z dużą loggią, łazienką i zapleczem socjalnym.  Do Malinowego Zdroju trafiają koty, dla których nie mamy miejsca w fundacyjnych domach tymczasowych lub które wymagają szczególnego leczenia bądź atencji ze strony wolontariuszy.

Lokal jest wynajmowany. Co miesiąc płacimy, czynsz + wynajem oraz ponosimy koszty zużycia prądu, gazu, wody i wywozu śmieci - w sumie 1450 zł.

Wiemy, że prosimy o wiele. Czynsz to proza życia. Nic medialnego... Ale dzięki naszej minikociarni ratujemy kocie życia, pomagamy zwierzętom, którym bez Malinowego Zdroju musielibyśmy odmówić, dlatego ogromnie Was prosimy o wsparcie. Bądźcie z nami co miesiąc w tym trudnym momencie płacenia należności lub podarujcie dowolną kwotę jednorazowo. Nasza obecna zbiórka dotyczy dwóch miesięcy - lipca i sierpnia dlatego kwota, o którą prosimy to 2900 zł. Zadbajmy wspólnie o ten nieco nietypowy koci azyl.

Dzięki miejscom, takim jak Malinowy Zdrój, bezdomniaki mogą nauczyć się koegzystować w bezpiecznych warunkach, sprzyjających rozwojowi. Każdego dnia mają kontakt z ludźmi, którzy otaczają ich opieką i okazują miłość. To idealne miejsce dla kotów przygotowywanych do adopcji. Cierpliwość, systematyczna praca i czas przynoszą fantastyczne efekty.

Minikociarnia to także przestrzeń w której wolontariusze spotykają się z darczyńcami i sympatykami fundacji. Okazji do przekonania się jak od kuchni wygląda praca fundacji nie ma zbyt wiele. Malinowy Zdrój to świetnie pokazuje. Dlatego ta przestrzeń jest tak ważna. Zarówno dla fundacji jak i jej podopiecznych.