Bez samochodu nie damy rady

Jak dalej pracować? Jak nieść pomoc? Samochód to podstawa a my właśnie kolejny raz odstawiliśmy nasz jedyny środek lokomocji do warsztatu.

Stara wysłużona 19- letnia Toyota, przejechała przez ostatni rok 20.000 kilometrów.  Na południu Polski, samochód z napędem na cztery koła to wręcz konieczność, taki samochód wjedzie wszędzie, a wjeżdżać (niejednokrotnie) musimy tam gdzie przysłowiowy diabeł mówi "dobranoc".

Są wsie gdzie zimą dojazd stanowi problem nawet dla pługów.  
Właśnie w takich miejscowościach najczęściej potrzebna jest nasza interwencja.
Dzisiaj nasz jedyny samochód znowu odmówił posłuszeństwa.

Przez ostatnie miesiące nasza dzielna Toyota woziła nas do kojca interwencyjnego w którym przebywały kolejno: porzucona ( wraz z siódemką szczeniąt) suczka Maja
Skopany i zagłodzony DingoA także bity przez swojego opiekuna Graf
Wiemy, że zakup nowszego, mniej wyeksploatowanego modelu w chwili obecnej NIE WCHODZI W RACHUBĘ dlatego bardzo prosimy o pomoc i wsparcie finansowe, które przeznaczymy na opłacenie faktury za naprawę.

Z góry serdecznie dziękujemy każdej osobie, która pomoże nam dalej nieść pomoc zwierzętom w potrzebie.