Nie pozwólcie mi umrzeć

Hej!! Nazywam się Enzo (a dawniej Turbo) mam 7 miesięcy, może to niewiele jak na kotka, ale zdążyłem już w życiu poznać co to bezdomność i zaznać ogromnego cierpienia. Ja i mój braciszek zostaliśmy wywiezieni i porzuceni przy jakiejś drodze przez okropnego człowieka. Było tak gorąco… byliśmy spragnieni, głodni, przerażeni, baliśmy się podejść do ludzi, bo co jeśli któryś z nich znowu nas skrzywdzi.

Trafiliśmy do domu tymczasowego gdzie wolontariuszka otoczyła nas opieką i jesteśmy za to ogromnie wdzięczni. Z dnia na dzień było już tylko coraz fajniej. Urosłem, miałem więcej sił, rozrabialiśmy z bratem, a nasze brzuszki zawsze były pełne, świat wydawał się taki ciekawy… Potem przyszedł ten najważniejszy dzień w moim kocim życiu - adopcja. Zyskałem nową mamę, którą od razu bardzo mocno pokochałem, poznałem też nowego, psiego przyjaciela.
Moje życie było piękne i myślałem, że już zawsze tak będzie, ale los postanowił znowu sobie ze mnie zadrwić… 14.11 zdiagnozowano u mnie FIP i moje życie znowu jest zagrożone.

Enzo był rozrywkowym i bardzo energicznym kotkiem kochającym się bawić, niestety do czasu. FIP (wirusowe zapalenie otrzewnej) jest bardzo straszną i groźną chorobą, która bez szybkiego i odpowiedniego leczenia jest śmiertelna. 

Kotek traci siły, jest cały czas ospały a zabawa nawet nie wchodzi w grę. Nie je, nie piję przez co wizyty u weterynarza i kroplówka stały się dla nas codziennością. 

Jednak jest nadzieja!!! Dzięki nowoczesnym lekom i intensywnej terapii jest szansa na uratowanie jego życia. Leczenie jest długie i wiąże się z codziennymi zastrzykami a co za tym idzie również ogromnymi kosztami, ale jestem przekonana że z Waszą pomocą możemy mu pomóc i dać szansę na dalsze długie i szczęśliwe życie.

To jeszcze raz ja, Enzo. Wiem, że moja mama płacze ukradkiem, że się martwi, choć nie chce mi tego pokazywać. Tak bardzo chciałbym przeżyć swoje życie z nią, poczuć wiosenne promienie słońca na moim futerku, cieszyć się kolorami kolejnego lata. Proszę pomóż mi nim moje światło życia zgaśnie na zawsze… 

Proszę o każdą, nawet najmniejszą pomoc. Wasza darowizna to realna szansa na to, by Enzo mógł pokonać chorobę i wrócić do zdrowia. Wierzę, że z Waszym wsparciem możemy wygrać tę walkę!