Nadziejka

Filipek całe życie pracował ponad siły wożąc dzieci w gospodarstwie agroturystycznym. Nadziejka rodziła źrebaki. W zamian za pełne oddanie obydwa kucyki dostały bilet  na rzeź. Spotkały się w połowie swojej podróży, u handlarza. Stanęły obok siebie w rogu ciemnej obórki. Bo z takimi kopytami wstyd pokazać komukolwiek. Handlarz zdziwiony i zniesmaczony tym, że chcemy je odkupić. Przecież tyle samo kosztuje mięso zdrowego kuca. Szuka tu logiki. Nie znajduje. Bo Filipek i Nadzieja proszą o litość, nie o logikę.

Filipek i Nadziejka. Małe, bezbronne kucyki, które szczęście pominęło,  kiedy rozdawało dobre karty. Pomijało je za każdym razem.. A na końcu  los z niech zadrwił. Bo los często drwi z małych kucyków - tego kucyki  są pewne..

Tak było w 3 lata temu. Dzięki Wam oba koniki udało się odkupić. Dziękujemy ! Mieszkają w naszym ośrodku w Szczedrzykowicach. Niestety zaniedbania jakich dopuścił się poprzedni właściciel doprowadziły do uszkodzenia kości kopytowych. Są pod stałą opieką weterynaryjną i kowalską. Aby dobrze się czuły, a chore nogi im nie dokuczały, muszą otrzymywać odpowiednią suplementacje.  

Dziś, Filipek i Nadziejka otoczone są częściową, wirtualną opieką, ale do pełnej kwoty nadal wiele im brakuje. Jeśli możesz i chcesz, pomóż zapewnić im to co tylko dobrego zapewnić można. Dołóż grosik do ich półrocznego utrzymania i leczenia.

Aktualizacja 2018

W imieniu Filipka dziękujemy za pomoc - ale Filipek doszedł do wniosku, że już pora wybrać się za Tęczowy Most. Żegnaj długogrzywy kucyku.

Nadziejka natomiast nadal jest z nami i nadal potrzebuje Waszej pomocy.