Pan Kocik chce wyzdrowieć

Cześć, mam 2,5 roku i jestem pięknym białym kotem z pręgowanym ogonem.  Adoptowany 12 miesięcy temu. W mojej nowej rodzinie nazywają mnie Kocikiem. Trafiłem do nich po kilku miesiącach błąkania się po klatkach schodowych jednego z warszawskich osiedli. Dlaczego tam się znalazłem - nie wiem, nikt mnie nie szukał. 

Za to w nowej rodzinie wszyscy się mną cieszyli i podziwiali. Byłem długo wyczekiwanym i wynegocjowanym przez dzieci członkiem rodziny. I do tego, przez pierwsze 3 miesiące, najgłodniejszym jej członkiem. A potem zacząłem czuć się słabo i coraz słabiej, mimo, że zaczęliśmy chodzić od lekarza do lekarza...

-Mamo, kiedy Kocik będzie zdrowy?

Jeszcze wczoraj odpowiadałam, że nie wiem. Kot mimo 6 tygodni badań i antybiotyku miał się coraz gorzej i wyglądało na to, że trzeba przygotować się na koniec. 

Szukaliśmy przyczyny powiększonej śledziony i bardzo złej morfologii – niski hematokryt i anemia. Wykonaliśmy ponowne testy na białaczkę, tym razem PCR oraz test na haemobartonellę. Testy wyszły negatywne. Kocik miał pozytywny test na toksoplazmę, dlatego był leczony przez 3 tygodnie antybiotykiem ze sterydem. Niestety leczenie nie przyniosło poprawy, więc weterynarz zlecał kolejne badania. Przeszliśmy echo serca, kolejne USG, konsultację onkologiczną w kierunku chłoniaka, kilka badań krwi z rozszerzonymi panelami, testy na pazsożyty i biopsję śledziony. Żadne badanie nie wykazało przyczyny złego samopoczucia Kocika. 

Ale polecona przez znajomych lekarka dała nam nową nadzieję. Nadzieja wiąże się jednak z wysokimi kosztami kolejnych badań oraz leków, gdyż diagnoza to zakaźne zapalenie otrzewnej. Jak wiadomo koszty leczenia tej śmiertelnej choroby są bardzo wysokie.

Cieszymy się, że są leki, dzięki którym Kocik może być za trzy miesiące zdrowy!! Ogromna radość i nadzieja, ale... w tej chwili nie stać nas na dalsze wydatki. I stąd nasze pytanie do Was i prośba o finansowe wsparcie nas w adopcji Kocika. Przez 6 tygodni wydaliśmy 3000 zł na badania. Kolejne badania potwierdzające zapalenie otrzewnej to 1900 zł. I zaczynamy podawać kolejne dawki leku, które kosztują ok. 4500 zł. Do tego najnowsze wyniki badań potwierdziły nawrót toxoplazmozy, co oznacza kolejne tygodnie antybiotyku, tym razem w większej dawce i regularne badania krwi (co dwa tygodnie panel geriatryczny i przeciwciałą toxo)...

Możecie uratować jednego członka naszej rodziny i szaleńczo ucieszyć tym pięcioro pozostałych. Dziękujemy za każdą złotówkę!!

Nasz Kocik w tej chwili jest dość zmaltretowany po kolejnych badaniach i wymęczony chorobą i gorączką, ale nie możemy się doczekać, by znów zobaczyć te jego piękne oczy proszące "daj jeść, nie jadłem już od 20 minut!!"Część paragonów...I wyniki pierwszej morfologii oraz biopsji i niestety pozytywnego testu toxoplazmozy...